Wiersze

Listen to "Wiersze" on Spreaker.


Następna Lekcja

Będziemy czytali wiersz o Krysznie, o Jego pięknie, ale zanim to zrobimy, obiecałam też wiersz Wisławy Szymborskiej o duszy.

Platon, czyli dlaczego? Z przyczyn niejasnych, w okolicznościach nieznanych, byt idealny przestał sobie wystarczać. Mógł przecież trwać i trwać bez końca ociosany z ciemności, wykuty z jasności w swoich sennych nad światem ogrodach. Czemu u licha zaczął szukać wrażeń w złym towarzystwie materii? Na co mu naśladowcy niewydarzeni pechowi bez widoków na wieczność? Mądrość kulawa ścierniem wbitym w piętę? Harmonia rozrywana przez wzburzone wody? Piękno z niepowabnymi w środku jelitami? I dobro, po co z cieniem, jeśli go wcześniej nie miało? Musiał być jakiś powód, choćby i drobny z pozoru, ale tego nie zdradzi nawet prawda naga, zajęta przetrząsaniem ziemskiej garderoby.

W dodatku ci okropni poeci, Platonie, roznoszone pod muchem wióry spod posągów, odpadki wielkiej na wyżynach ciszy. No właśnie, po co żeśmy tutaj zeszli? Zeszli pergani tak naprawdę chęcią bycia w centrum. O tym mówi bardzo dobrze Bhagavad Gita, czy inne pisma wedyjskie, że czysta w swoim oryginalnym stanie duchowa iskierka, która jest częścią duszy najwyższej, która w duchowym świecie ma wszystko, bo ma tę miłość, ma te relacje, tak naprawdę nagle zapragnęła być w centrum.

Tak jak Krishna. No i schodząc tutaj, uwikuje się w materię i to piękno tego ciała jest tylko na zewnątrz, w środku te flaki, to wszystko, nie wiem czy pamiętacie tą historię o tej mądrej dziewczynie, która pokazała zalotnikowi, który tylko swoje tak zwane uczucie opierał na zewnętrznej atrakcji do tej dziewczyny. Powiedziała mu, że pokaże mu swoje piękno, tylko niech przyjdzie za trzy dni.

Zgromadziła tam wszystko to, co wydalała, przyjęła środek przeczyszczający, no i właśnie zgromadziła w słoikach te wszystkie rzeczy, obcinała paznokcie, no wiecie, takie wszystko. Nawet zobaczcie włosy, które są piękne, kiedy myjemy je i one osadzają się na kratce ściekowej, już nie są piękne. Tak naprawdę piękno, prawdziwe piękno pochodzi od duszy, ponieważ jesteśmy iskierką duszy najwyższej.

Mamy to cudowne, oryginalne, całościowe piękno, tylko w małej ilości. I teraz dla Was drugi wiersz, ale zanim to zrobimy, to jeszcze chciałabym przeczytać, jakie są znaczenia mantr, ale jeszcze przeczytamy, bo mamy w tych mantrach go winda, go pala, go pinata. I tutaj go oznacza krowę, go oznacza zmysły i go oznacza ziemię.

Zatem te trzy cechy odnoszą się do Kryszny. Kryszna daje rozkosz zmysłom, kiedy pogrążamy się w medytacji, kiedy rzeczywiście osiągniemy ten stan, gdzie rzeczywiście przebywamy z Kryszną, ponieważ mantra jest nieróżna od Kryszny, prawdziwa mantra jest nieróżna od Kryszny. Prawdziwa mantra jest całym duchowym wymiarem i nasze serca tęsknią.

Nasze serca tęsknią tak naprawdę do tego właśnie miejsca, które możemy skosztować, chociaż kropelkę tego nektaru zanurzając się w kirtanie. Tak więc Kryszna daje rozkosz zmysłom, dlatego jest go windą, jest bardzo miły dla krów, dlatego jest go palą, go windą. On jest właścicielem całej ziemi, dlatego jest go windą.

Zatem w ten sposób go winda oznacza najwyższą osobę Boga, Kryszne. I mam też dla Was jeszcze tutaj opięknię. Później jeszcze chwilę ponedytujemy swoimi oczami.

Piękno tego świata pochodzi od piękna absolutu i jest jedynie iskierką splendoru i wspaniałości piękna duchowego. Ponieważ ten materialny świat jest niedoskonałym odbiciem świata duchowego, piękno, które widzimy często również posiada defekty. To tak jak o tej dziewczynie, czy jak Szymborska napisała, że to piękno, ale z flakami w środku.

Trudno jest nam nawet wyobrazić sobie, jak doskonałe i cudowne jest piękno duchowe. Możemy jedynie stwierdzić, że źródłem życia, źródłem piękna jest piękno, w dużej litery, czyli Kryszna. Tak jak światło dzienne ukazuje piękno natury, tak dobroć i uprzejmość wydobywają piękno, które wszyscy mamy w środku.

Kiedy zdobywamy te takie pozytywne cechy, oczyszczamy się z materialnych zanieczyszczeń, z iluzji maji, wtedy to nasze piękno może promieniować na zewnątrz. Zewnętrzne piękno jest jak kwiat. Pączkuje, kwitnie, ale ostatecznie usycha.

Lepiej pielęgnować więc piękno wewnętrzne, które jest nieprzemijające. I teraz jeszcze o Krysznie. Piękną osobą, która przyciąga wszystko, jest kompletna całość.

On jest pierwotną substancją, pierwotnym źródłem i źródłem wszystkiego, co jest. Maleńkie iskry duchowe, będąc integralnymi cząstkami tego całego ducha, są jakościowo takie same w pięknie i w wieczności. Jedyna różnica jest taka, że całość jest wiecznie całością, a cząstki są wiecznie cząstkami.

Ale obie z nich są jednakże ostateczną prawdą, ostatecznym pięknem, ostateczną wiedzą, ostateczną energią, ostatecznym wyrzeczeniem i ostatecznym bogactwem. To my razem z Kryszną. Teraz przejdziemy do tego wiersza.

Kryszna i krówki. Usiadł Kryszna na skalę pośród kwiatów i krzewów. Spocząć zechciał na chwilę posłuchać ptaków śpiewu.

Są z nim białe cielęta w barwne girlandy strojne. Przy swym kochanym panu serca mają spokojne. Jedna z tych małych krówek do stóp jego się tuli.

Kryszna na nią spogląda i przemawia doń czule. Druga językiem szorstkim po miękkiej liże dłoni. Ogonkiem lekko macha, bardzo zadowolona.

Kryszna z flecikiem w ręku, a krówka przy nim stoi. Widok to pełen wdzięku, co wszelki ból ukoi.


Następna Lekcja