Cytat mamy taki: "Niektórzy ludzie mogą otrzymać całe pole róż i zobaczyć tylko ciernie, a inni mogą otrzymać pojedynczy chwast i zobaczyć w nim tylko dziki kwiat."
Postrzeganie jest kluczowym elementem wdzięczności, a wdzięczność jest kluczowym elementem szczęścia. I już nawet naukowcy o tym wiedzą. W gabinetach psychologicznych, psychiatrycznych robiono badania, że osoby, które są wdzięczne, praktykują na co dzień wdzięczność, uświadamiają sobie, że mają za co być wdzięcznymi, są o wiele, wiele zdrowsze psychicznie i szczęśliwsze, niż te osoby, które non stop na wszystko i na wszystkich narzekają.
Będziemy jeszcze o tym mówić, a teraz przechodzimy do naszej dzisiejszej historii. Historia o człowieku, który miał zły dzień. Pewien człowiek miał bardzo zły dzień.
W nocy zwrócił się do Boga i powiedział z żalem. Boże, jeśli nie jesteś zły, czy mogę zadać Ci pytanie? Bóg odpowiedział. Oczywiście, proś o cokolwiek chcesz.
Na to człowiek powiedział. Boże, dlaczego zepsułeś mi cały dzień? Bóg zapytał. Ale co masz na myśli, mówiąc to? Co się stało? Rozmówca Boga odpowiedział.
Rano nie zadzwonił mój budzik, przez co wstałem za późno. Byłem już spóźniony do pracy, a na domiar złego po drodze zepsuł mi się skuter. Z trudem złapałem taksówkę.
W pośpiechu zapomniałem zabrać ze sobą lunchboxa, a potem w pracy stołówka była zamknięta, toteż spędziłem cały dzień bez jedzenia. Bóg odpowiedział. Cóż... Osoba nadal narzekała.
Miałem odebrać połączenie, ale mój telefon się wyłączył. Potem pomyślałem, że powinienem wrócić w końcu wcześniej do domu i położyć się spać. Ale kiedy dotarłem do domu, nie było prądu.
Musiałem zająć się tym problemem pomimo wielkiego zmęczenia i frustracji. Boże, proszę, powiedz mi, dlaczego musiałem przechodzić przez tyle kłopotów? Czy robisz to złośliwie? Bóg odpowiedział. Spójrz i posłuchaj mnie uważnie.
Dzisiaj miałeś wpaść w duże kłopoty. Upewniłem się, że alarm się nie włączy, żebyś został w domu. Ale ty pomimo tego wyszedłeś, a potem miałeś uczestniczyć w poważnym wypadku drogowym, więc zepsułem twój skuter.
Jedzenie w stołówce groziłoby zatruciem pokarmowym. A osoba, na której telefon czekałeś, wciągnęłaby cię w wielkie oszustwo, więc sprawiłem, że telefon przestał działać. Dzisiaj twój dom miał się zapalić z powodu zwarcia.
Stałoby się to podczas twojego snu i nie wiedziałbyś o tym. Dlatego odciąłem prąd. Nie zrobiłem tego wszystkiego, aby cię niepokoić, ale aby uchronić cię przed większymi problemami.
Usłyszawszy to, człowiek za nie mówił. Zrobiło mu się przykro, że był tak niewdzięczny. Następnie, gdy doszedł już do siebie, powiedział Boże, popełniłem błąd, proszę wybacz mi, od dzisiaj nie będę narzekać.
Bóg uśmiechnął się i odpowiedział Nie musisz przepraszać, ale powinieneś wierzyć i ufać, że cokolwiek zrobię, cokolwiek zaplanuję, będzie tylko dla twojego dobra. Prawdziwy skutek wszystkiego, co dobre lub złe dzieje się w życiu, jest najczęściej zrozumiały po długim czasie, więc nie wątp w moją pracę. Zamiast dźwigać ciężar życia na sobie, po prostu mi zaufaj i połóż go na moich barkach.
Jest taki piękny wykład naszego Mistrza Duchowego na ten temat właśnie, że kiedy my wszystko bierzemy na siebie, to nawet małe rzeczy stają się wielkim ciężarem i jesteśmy jak człowiek, który stąpa po cienkim lodzie. I kiedy ten ciężar naprawdę staje się duży, to ten lód się załamuje i my jesteśmy w depresji.
Ale kiedy wybudujemy sobie dzień po dniu, poprzez medytację, poprzez słuchanie tych nauk i poprzez rozwój duchowy, taką mocną, stabilną podstawę dla swojego życia, która jest właśnie oparta na relacji z Kryszną, wtedy tak naprawdę, nawet jeżeli będziemy musieli się zmierzyć z jakimiś rzeczami w naszym życiu, nigdy po prostu ta podstawa się nie załamie.
Jest też inny wykład o tym, że życie jest jak huśtanie się na huśtawce. Czasami jesteśmy u góry, czasami na dole, później znowu u góry. Ale kiedy mamy tą stabilną podstawę, wtedy nie jesteśmy poruszani przez te wszystkie rzeczy.
Jogin jest to osoba oświecona, a przynajmniej osoba, która dąży do oświecenia i im bardziej zaawansowany taki jogin jest, tym bardziej rozumie, że jak posiejesz, tak zbierzesz. Czyli to, co robimy tutaj w tym świecie, będzie później miało pewne konsekwencje. I tych konsekwencji doświadczamy na co dzień.
Kiedy zaczynamy medytować, ta karma jest zminimalizowana. Staje się zminimalizowana, więc jogin jest zawsze wdzięczny. Natomiast osoba materialnie zorientowana tak naprawdę w ogóle się nad tym nie zastanawia, że jest przyczyną swojego własnego cierpienia. Tylko oskarża np. Boga albo innych wokół siebie. To przez ciebie to się stało.
Gdyby nie ten i ten, to by tak nie było, byłbym szczęśliwy. Nie bierze odpowiedzialności za swoje życie, tylko cały czas narzeka na wszystko i na wszystkich wokół. Więc to tyle, co na dzisiaj chciałabym z tych duchowych nauk wam przekazać.
Żebyśmy byli po prostu wdzięczni, żebyśmy w tym naszym sercu zawsze starali się kultywować wdzięczność. Mówiłam wam kiedyś więcej już o wdzięczności, o tym, że możemy sobie nawet zapisywać. Nawet w stosunkach partnerskich.
Mamy męża, żonę, dzieci. Dobrze jest napisać po całym dniu albo rano, ale dobrze jest po całym dniu. Tak jak wtedy, kiedy robimy plany na następny dzień.
To dobrze jest chwilę też poświęcić na to, żeby zobaczyć co było np. Często ludzie narzekają na siebie już po iluś latach małżeństwa. A ten tego nie robi, a ten to robi. Ale żeby właśnie doceniać nawet maleńkie rzeczy. O np. podał mi herbatę.
Albo żona zrobiła obiad. Myślę, że mi się to należy i tak powinno być. A mąż powinien np. coś tam. Tylko po prostu każdą drobną rzecz docenić. Nie skupiać się tylko na tym, czego nie ma. Czego brakuje w tej osobie.