Jest to cytat z siódmego rozdziału Bhagavad Gity, wersety od czwartego do piątego. Ziemia, woda, ogień, powietrze, eter, umysł. Inteligencja i fałszywe ego, wszystkie są moimi oddzielonymi energiami materialnymi, czyli umysł, inteligencja, ego to także materia. Oprócz tej niższej natury, o potężny Arjuna, istnieje moja wyższa energia, którą są wszystkie żywe istoty, zmagające się z naturą materialną i doświadczające tego świata.
Istnieją dwa oddzielne światy. Jest świat materialny, świat materii, która ma swój początek, ma swój koniec. Jest coś materialnego z biegiem czasu, ponieważ w materii jest czas. Z biegiem czasu materia niszczeje i nie jest wieczna. Natomiast jest świat duchowy, który jest wieczny, pełen szczęścia, pełen wiedzy, miłości. Natomiast świat materii jest pełen chaosu, hipokryzji, zamieszania, żądzy w zamian za miłość.
Ludzie myślą, że to jest miłość, a tak naprawdę to jest żądza. Ja jestem w środku, ja mimo je dla mnie próbujemy wyssać od innych osób to, co jest nam potrzebne. My pragniemy miłości, ponieważ w swojej naturze jesteśmy miłością, ale schodząc do tego materialnego świata, przyoblekając materialne ciało, My zaczynamy być pod wpływem materii i tak jak jest w tym wersecie, zmagamy się z naturą materialną.
Tutaj działają te siły, będziemy mówili też w którymś tam odcinku o takich trzech rodzajach cierpień, z którymi styka się żywa istota, ale na chwilę bieżącą mamy początek, podstawę w ogóle samorealizacji, czyli wiedzę o tym, kim jesteśmy. Ciało to materia.
Widzimy, kiedy osoba opuszcza swoje ciało, nagle to ciało zaczyna przejawiać cechy materii, czyli twardnieje i zaczyna się rozkładać, zaczyna się psuć. Po jakimś tam określonym czasie rozłoży się totalnie na właśnie tą materię, która będzie krążyła w przyrodzie. Natomiast my jesteśmy czystą, żywą istotą. Kiedy schodzimy...
Z duchowego wymiaru tutaj do tej materii, kiedy chcemy się zadowalać byciem Panem, to tak jak w Genesis, w Biblii jest to, że Adam i Ewa chcieli skosztować tego jabłka. Chodzi o to, że chcieli po prostu zadowalać, chcieli być w centrum, chcieli... W pismach wedyjskich jest opisane, że osoba, dusza jest bardzo szczęśliwa w duchowym wymiarze. Centrum tam jest najwyższa osoba, Bóg.
I wszystko jest, kręci się jakby wokół niego. Natomiast nie jest to tak, jak zazwyczaj myślimy, że wokół niego to znaczy, że ktoś tam siedzi na wielkim tronie i ktoś mu służy, wiecie. Nie, jest to zupełnie, to jest służba z miłością, czyli tam jest, tam są pewnego rodzaju rozrywki, tak jak mamy matkę z dzieckiem, czy przyjaciela z przyjacielem.
Kiedy macie na przykład kogoś, z kim moglibyście konie kraść, przeżywacie różnego rodzaju przygody. To tak samo świat duchowy jest jedną wielką przygodą.
I Bhakti Yoga właśnie do tej przygody zaprasza, ponieważ nie opuszczając tego ciała, będąc jeszcze tutaj, my możemy zmienić swoją świadomość na taką, dzięki której będzie możliwe doświadczenie duchowego świata wewnątrz naszego serca. Dlatego w tych książkach o duchowym rozwoju, o świeceniu często się pisze o tym, że wszystko tak naprawdę mamy w sobie, tylko o tym nie wiemy.
Kierujemy swoje zmysły, całą swoją uwagę, świadomość na zewnętrzne, materialne rzeczy, ale zapominamy o tym, że ten świat duchowy, którego możemy dotknąć, tego prawdziwego szczęścia mamy właśnie wewnątrz. I to jest tak opisane, że kiedy tutaj schodzimy, my jesteśmy czyści w swojej naturze, ale kiedy schodzimy, to tak jak kropla deszczu, która upada na piasek, na ziemię i kiedy upadnie, zanieczyszcza się.
Ona sama w sobie jest czysta, ale... Pokrywa się tym błotem. I tak samo nasza świadomość, kiedy schodzimy do materialnej natury, pokrywa się tymi zanieczyszczeniami. I dostajemy materialne ciało, dostajemy umysł.
I tak naprawdę ta inteligencja jest zabrudzona, nie jest to nasza oryginalna inteligencja, musimy ją najpierw odkryć i właśnie po to jest proces samorealizacji.
My w sanskrycie nazywamy się jiva atma. Jiva atma to jest indywidualna dusza, indywidualna iskierka. My nie posiadamy duszy, tylko jesteśmy duszą, jesteśmy samym życiem, jesteśmy energią duchową. I taka dusza ma siłę.
Dziesięciu tysięcy słońc, tak jest to powiedziane w pismach wedyjskich i jest jedną dziesięciotysięczną czubka, tak jest malutka jak jedna dziesięciotysięczna czubka włosa, czyli jest bardzo, bardzo maleńka, mniejsza od atomu, ale jednocześnie ma wielką moc. Ta indywidualna dusza przyobleka różne ciała w zależności od jej pragnień, więc możemy być...
Możemy mieć ciało człowieka, możemy mieć ciało zwierzęcia, jakiegoś małego insekta, czy kogokolwiek tak naprawdę. Będziemy też to studiowali, właśnie ten proces reinkarnacji, o tym też będzie troszkę później, ale podstawa jest podstawą, czyli dzisiaj mówimy o nas samych, czyli my jesteśmy czyści.
I teraz zobaczcie, tutaj są takie różne powłoki, w środku jest takie światło, czyli to jesteśmy my, ale nie jesteśmy bezkształtnym światłem. Światłem. Tak naprawdę mamy swoją duchową formę i o tym też będziemy mówili później. I ta forma z sanskrytu nazywa się sfarupa.
Jesteśmy w środeczku. Później, kiedy schodzimy tutaj do tej materii, obleka nas umysł. Materialny umysł.
Następnie jest inteligencja, która jest wyższa od umysłu i fałszywe ego. Prawdziwe ego to jest to, że ja jestem. Wiem, kim jestem. Jestem maleńką, duchową cząstką, cząstką duszy najwyższej.
Mam te same atrybuty co najwyższa osoba, ale w znikomej części. Czyli tak jak powiedziałam, jesteśmy częścią większej całości, ale mamy te cechy właśnie, jak tę doskonałą, bezwarunkową miłość, doświadczamy tego szczęścia, jesteśmy wiecznie młodzi w swojej oryginalnej formie.
Ale właśnie kiedy przeoblekamy te ciała, te subtelne materialne ciała i później wulgarne materialne ciało, czyli to grube, to wydaje się, my się zaczynamy utożsamiać właśnie z tą materią i to oznacza fałszywe ego. Że ty nie wiesz, zapomniałeś o tym, że jesteś duchowy w swojej esencji i myślisz, że jesteś swoimi zmysłami, jesteś tym językiem, mówisz ja chcę, a tak naprawdę to język chce.
Chyba, że rzeczywiście kontrolujesz język i wtedy to ty decydujesz, czego chcesz. Jeżeli kontrolujesz umysł, jeżeli kontrolujesz zmysły, to ty masz władzę nad tym, czego chcesz. Ale większość ludzi w tym świecie utożsamia się właśnie ze zmysłami, z umysłem.
I na przykład ktoś ma cukrzycę, chce pilnować swojej diety, ale przechodzi koło sklepu z pączkami czy z pizzą. Zapachnie mu, ten zapach idzie w nozdrza i za chwilę język, wszystkie zmysły, całe ciało działa tą całą determinacją, żeby zdobyć tą pizzę.
Nawet jeżeli ta osoba jest najedzona, nie powinna jeść takich rzeczy, bo to jej zaszkodzi na zdrowie, to jednak ulega umysłowi, ulega zmysłom, tak naprawdę nie ma kontroli, jest sługą umysłu i sługą zmysłów. Jogin, wbrew przeciwnie, on jest kontrolerem umysłu, kontrolerem zmysłów. Je wtedy, kiedy wie, że jego ciało jest głodne i potrzebuje składników odżywczych.
Je po to, żeby żyć, a nie żyje po to, żeby jeść. I tak dalej, i tak dalej. Więc mamy to. I te umysł, inteligencja i fałszywe ego są tak jakby, te wszystkie warstwy przyrównuje się w pismach Yogi do ubrania. I te pierwsze trzy, umysł, inteligencja i fałszywe ego, są jak bielizna.
Ubieramy sobie tam, wiecie, podkoszulek, bieliznę, jakąś koszulkę. To są te walstwy bielizny. A później są już takie grubsze materialne rzeczy, od takich najbardziej subtelnych, czyli eter, powietrze. I teraz, jakbyśmy chcieli do biologii zejść, to eter to jest ta przestrzeń w komórkach.
Powietrze to są te powietrza życia, które krążą w naszym ciele, tak? Czasami nam się coś odbije, czy z drugiej strony to powietrze wychodzi. Poprzez oddychanie dostarczamy tego powietrza, ale oryginalnie w ciele są takie rodzaje powietrza, jest pięć takich głównych, podstawowych rodzajów tego powietrza. Prana, pana, wiana to już są rzeczy, które są w ajurwedzie, czyli tej najstarszej holistycznej medycynie świata. Zaburzenia w tych powietrzach życia powodują, że na przykład czujemy się ciężko, jest nam ciężko wstać albo na przykład nie możemy się wypróżnić.
Czy kobieta na przykład, kiedy rodzi, może mieć zaburzenia apanawaju i może nie móc urodzić dziecka, dlatego musi mieć cesarskie cięcie na przykład. To nie zawsze jest problem w biodrach za małych, ale często jest właśnie problem w tym powietrzu. I to jest wielka wiedza, ale tutaj dzisiaj nie będziemy się nad tym rozstrząsać, tego właśnie tematu, tylko idziemy dalej. Później jest ogień, czyli ogień trawienia, te wszystkie...
Rzeczy, które zachodzą, jeżeli chodzi o nasz metabolizm, czy metabolizm komórkowy, czy metabolizm właśnie, który przyswajanie składników odżywczych, które zachodzi w naszym żołądku, kwasy żołądkowe i tak dalej, to jest wszystko do tej kategorii ognia. Woda, no to wiadomo, limfa, krew, cała woda, która jest zawarta w naszym organizmie, jest jej sporo, od 70, nawet więcej procent od małego dziecka.
Kiedy dorastamy, to jest tej wody coraz mniej, wysychamy. I ziemia, czyli to są te najbardziej takie zewnętrzne, ta zewnętrzna powłoka, kości też, cały ten taki najbardziej stały budulec, jest to związane właśnie z elementem ziemi.
Czyli jak widzicie, ta wiedza jest bardzo, bardzo dokładna. Można by to było jeszcze bardziej dokładnie powiedzieć, ale nie mamy już czasu, już żeśmy przekroczyli czas. Tak więc na tym dzisiaj zakończymy, jutro będziemy to studiowali dalej. Mam nadzieję, że jest to dla Was ciekawe. Powinniśmy zrozumieć to, jak to ciało funkcjonuje. Kiedy opuszczamy nasze ciało, ciało jest tylko po prostu materią.
Wydaje się być żywe, ponieważ my jako dusza je ożywiamy. I tak jak Wam dawałam ten przykład. Często my relacjonujemy, jeżeli nas nikt nie nauczy, że tak naprawdę wartość jest w osobie, do ciała tej innej osoby. I czasami się tak zdarza, że ktoś ma wypadek, jego twarz zostanie pokiereszowana, czy nogi już są niesprawne, nie może pracować na przykład, albo wiecie, różne inne rzeczy.
Im bardziej osoba jest zaawansowana w świadomości, tym bardziej widzi tę osobę wewnątrz tego ciała i wartość tej osoby wewnątrz tego ciała, dlatego zostaje z tą osobą, opiekuje się, czy jak na przykład narodzi nam się dziecko, które ma zdeformowane ciało lub ta warstwa umysłu dobrze też nie działa, tam w środku jest taka sama idealnie myśląca osoba, tylko ona na zewnątrz poprzez te warstwy nie może przekazać tego, co w środku ma.
Ja miałam takie doświadczenie. W każdym razie, musimy to zrozumieć, bo to jest podstawą tak naprawdę harmonijnych też relacji z innymi i tego widzenia prawdziwego i siebie, i innych.