Realizacja Bhagawana

Listen to "Realizacja Bhagawana" on Spreaker.

Dzisiaj będziemy mówili dalej o etapach osiągania Najwyższej Osoby, Prawdy Absolutnej. Mówiliśmy już o Brahmanie, Paramatmie, a dzisiaj będziemy mówić o najwyższym aspekcie realizacji, czyli o Bhagawanie.

Nasz dzisiejszy cytat: "O Panie mój, który utrzymujesz wszystko, co żyje, Twoja prawdziwa twarz przykryta jest Twym oślepiającym blaskiem. Usuń proszę to przykrycie i ukaż się Twemu czystemu wielbicielowi."

Piękny cytat i dużo mówiący o tym, że realizacja Brahmana tak naprawdę nie daje pełnej satysfakcji. Takiego dobrego przykładu pewnie nie użyję, ale jak możecie z kimś bezpośrednio obcować i bawić się z nim, pojechać na wycieczkę, mieć ten dobry czas, ten fun, to jest wyższe niż np. jakaś taka bezosobowa forma, w tym sensie np. nie znacie kogoś, może czegoś doświadczacie od tej osoby, ale tak naprawdę nie ma tamtej zażyłości. Dlatego jest powiedziane, że realizacja Bhagawana, najwyższej osoby w jego osobowej formie, z jego rozrywkami jest najwyższym stopniem realizacji.

I tutaj mam dla Was taką grafikę, oczywiście można by było każdej innej formy Krzyszny użyć, ale właśnie ta mi się kojarzy z tą realizacją. Zobaczcie, Krzyszna we Wrindawanie, tam jest cały duchowy świat, wszystkie aktywności i dzisiaj będziemy sobie mogli patrzeć na tą formę i postudiujemy z pism wedyjskich właśnie temat Bhagawana. Realizację Bhagawana, najwyższej prawdy czy duszy najwyższej, uznaje się za najpełniejsze duchowe oświecenie, ponieważ Bhagawan to źródło zarówno blasku bramana jak i paramatmy.

A zatem, kto pozna Bhagawana, pozna automatycznie pozostałe dwa aspekty. Co więcej, nie istnieje potrzeba stopniowego wznoszenia się do tego poziomu przez doświadczanie dwóch opisanych powyżej. I właśnie na tym polega bhakti joga, że tak naprawdę możemy od razu wkroczyć na ścieżkę, która doprowadzi nas do osiągnięcia relacji z najwyższą sobą, do osiągnięcia prawdy absolutnej.

I będę miała też dla Was dzisiaj historię jedną, ale ogólnie adept jogi, jogin powinien zrozumieć z pism wedyjskich, z wykładów mistrzów duchowych to, co jest celem życia. Czyli najpierw dowiadujemy się, że jesteśmy niematerialni, że posiadamy ciało, posiadamy umysł jako narzędzia realizacji w tym świecie, że jesteśmy cząstką duszy najwyższej. Jesteśmy maleńkim bramanem, ale Krishna jest param bramanem, jest duszą najwyższą.

Dowiadujemy się, że Krishna jest w naszym sercu jako mistrz duchowy, który nam podpowiada, co jest dobre, a co złe, ale też nam niczego nie narzuca. Krishna jest bardzo kochającą osobą, jest naszym najlepszym przyjacielem, oczywiście patrzy na nasze działania, oczywiście jest mu na pewno smutno, kiedy odwracamy się do niego plecami, ale robi wszystko, zarówno z wewnątrz, jak i daje możliwości na zewnątrz. Czyli daje mistrza duchowego, daje pisma, daje techniki realizacji duchowej, czyli medytacje, swoje transcendentalne imiona po to, żebyśmy mieli ten wybór.

No i teraz czytamy, że pogrążenie się w bezosobowym bramanie nie jest najwyższym stopniem duchowego zrozumienia, dlatego nie jest to celem życia. Staje się to jasne dla każdego, kto zrozumie znaczenie siastr wedyjskich i przyjrzy się życiu świętych osób. Jest wiele przykładów takich transcendentalistów, którzy osiągnęli sayujya mukti, czyli doświadczyli wyzwolenia, pogrążając się w bezosobowym bramanie, a jednak nie byli oni w pełni usatysfakcjonowani w tym stanie.

Dlatego więc dążyli do rozwinięcia swej miłości do Najwyższej Osoby, do Kryszny. Mówię na przykład o takich osobach jak bracia Kumarowie, wielki mędrzec Shilasukadeva Goswami, będący ziemskim synem Shilavyasadewy oraz słynny chłopiec wyjebiciel, mający pięć lat, Prahlada Maharaja. Kiedy Prahlada dostąpił osobistego towarzystwa Najwyższej Osoby, nie ma żadnej wartości w porównaniu ze szczęściem, jakie daje taka bezpośrednia relacja z Najwyższą Osobą i czysta służba oddania, czyli bhakti, miłosna relacja.

I tutaj mam opis. Shilasukadeva Goswami i cztery kumarowie, znani jako chatu Hsana, byli od urodzenia duszami wyzwolonymi i samozrealizowanymi na platformie bramana, czyli wiedzieli, że nie są materią, są duchem, ale mieli zrealizowaną platformę bramana. Mimo to chłopcy i chłopcy kryszny podjęli zrealizowaną platformę bramaniego.

Chłopcy poczuli atrakcję do zapachu kwiatów ofiarowanych lotosowym stopom kryszny i w ten właśnie sposób stali się bhakti-joginami. Shilasukadeva Goswami z kolei usłyszał Srimad Bhagavatam dzięki łasce swego ojca Vyasadevy i w ten sposób rozbudził zainteresowanie kryszną, stając się następnie wielkim bhakti-joginem. Konkluzja jest taka, że transcendentalne szczęście doświadczane w służbie dla Pana zdecydowanie przewyższa bramanandę, czyli szczęście płynące z realizacji bezosobowego bramana.

Transcendentaliści, którzy osiągnęli realizację bramana, uważają, że jest ona ostatnim słowem wiedzy duchowej. Jednak ci, którzy doświadczyli zarówno bezosobowego bramana, jak i osobistego towarzystwa najwyższej osoby, nie potwierdzają tego. Uznają oni, że nieskalana bhakti, czyli czysta miłość do Boga, jest ostatecznym celem życia duchowego.

Potwierdza to piętnasta mantra Shishopanishad, którą właśnie żeśmy czytali na samym początku. O Panie, który utrzymujesz wszystko co żyje, Twoja prawdziwa twarz przykryta jest Twym oślepiającym blaskiem. Usuń proszę to przykrycie i ukaż się Twemu czystemu bhakcie.

Czyli wielbiciel, który osobiście zna najwyższą osobę, doświadcza właśnie w tej akurat danej chwili, kiedy to wypowiada, tego blasku, ale od razu modli się, aby Kryszna usunął to oślepiające światło tak, żeby mógł zobaczyć jego cudowną postać. I gdy tylko zrozumiemy, że właśnie ta relacja z najwyższą osobą jest celem życia, jest tą kwintesencją jogi, natychmiast możemy zrozumieć to, co jest też opisane w pismach jogi, że życie impersonalisty tak naprawdę zostaje stracone, czyli zmarnowane. Niewątpliwie jest to już jakiś etap realizacji, ale jeżeli ktoś zatrzyma się tylko na tym etapie, to tak naprawdę nie może doświadczyć transcendentalnego, rzeczywistego szczęścia.

Dlatego te osoby, które osiągnęły blask Brahmana muszą z powrotem tutaj zejść. I mam dla Was historię, która właśnie ilustruje to, że w tej realizacji Bhagawana w rzeczywistości zawiera się wszystkie te poprzednie realizacje. I obrazuje to także, dlaczego impersonaliści zaprzeczają istnieniu osobowej formy Boga.

Negują to, ponieważ sami tego nie doświadczyli. To jest tak jak w tej opowieści o słoniach, którą mieliśmy chyba dwa czy trzy dni temu, o jednym słoniu, że każdy, kto nie był w pełni, bo to było sześć ślepców i każdy z nich tylko fragment poczuł i na tej podstawie mówił, że to już jest całość. Natomiast osoba, która widzi wszystko, wie, że oczywiście słoń jest i trąbą, i ogonem, i bokiem, ale w całości jest pełnia.

I teraz taka historia. Gdy jeden z mistrzów duchowych chciał przybliżyć uczniowi pełną koncepcję najwyższej prawdy i wyjaśnić, dlaczego różni transcendentaliści doświadczają jej w różnych aspektach, użył następującego przykładu. Pewnej nocy trzech mężczyzn po raz pierwszy w życiu zobaczyło nadjeżdżający pociąg.

Kiedy w oddali pojawiły się światła lokomotywy, pierwszy mężczyzna wysnuł wniosek, że pociąg to światło. Gdy pojazd znalazł się bliżej i dało się zobaczyć jego kształt, drugi mężczyzna stwierdził, pociąg to światło i forma. Trzeci mężczyzna zaczekał jednak, aż pociąg wjedzie na stację.

Wszedł do środka i dokładnie obejrzał wszystkie szczegóły. Wszyscy trzej mieli prawdziwe wrażenia związane z pociągiem. Niestety dwaj z nich błędnie uznali, że ich doświadczenia obejmowały wszystko.

Trzeci natomiast, który bezpośrednio zetknął się z pociągiem i wszystkim co się w nim działo oraz z maszynistą, automatycznie poznał także pośrednie doświadczenia pozostałych obserwatorów. I na koniec cytat. Wszelkie odmiany medytacji i mistycyzmu są środkami uświadomienia sobie Bhagawana, Narayana.

Osiągnięcie Kryszny jest celem wszystkich wyrzeczeń. Zgłębienie wiedzy transcendentalnej służy uzyskaniu wizji Kryszny, choćby przelotnej. Ostateczne wyzwolenie jest wkroczeniem do duchowego wymiaru.

Podsumowując, Bóg jest osobą. Jest oryginalną osobą, z której pochodzą wszystkie inne osoby. Nie byłoby tak naprawdę żadnych innych osób, gdyby Bóg nie był osobą.

Nie ma takiej rzeczy, która pochodziłaby od jakiejś innej. I ta oryginalna rzecz by jej nie zawierała. Jeżeli jest oryginalna, to pochodne od niej także się w niej zawierają.

Bóg jest duchem, my jesteśmy duchem, ale schodząc do tego materialnego świata, jesteśmy zanieczyszczeni materią, otrzymujemy materialne ciała. Ciało najwyższej osoby jest zawsze transcendentalne. Nawet kiedy pojawia się on tutaj w tym świecie w swojej osobowej formie, to się nazywa awatarami czy inkarnacjami, nie przywleka on, nie przeobleka się z materialne ciało.

Jest zawsze duchowy, ma duchowe zmysły, nie jest przykryty przez materię i to jest potwierdzone w Bhagavad Gita. Oczywiście te osobowe cechy, o których wszyscy mówią, czy miłość, współczucie, nawet o tych cechach dyskutują impersonaliści, ale tak naprawdę zaprzeczają sami sobie, bo z jednej strony mówią o osobowych cechach, które płyną z najwyższej osoby, a z drugiej strony mówią, że jest on tylko światłem. Więc miłość, współczucie są to cechy osobowe i odnoszą się do indywidualności.

Cała Bhakti Yoga polega na osiągnięciu duchowego związku, relacji z Najwyższą Osobą.


Następna Lekcja