Niepojęte Moce Boga

Listen to "Niepojęte moce Boga" on Spreaker.

Niepojęte moce Boga. Historia o joginie mistyku, szewcu oraz Naradzie Muni.

Narada Muni to wielki wielbiciel Kryszny, który podróżuje po wszystkich systemach planetarnych. Może kiedyś poznamy również jego historię.

Tymczasem opowiem inną historię, ale najpierw przeczytam dzisiejszy cytat. Tylko osoby inteligentne mogą pojąć niewyobrażalne moce Boga. Głupiec to ktoś, kto myśli, że sam jest Bogiem, że może stawiać Bogu ograniczenia.

Z literatury wedyjskiej, z pism jogi, dowiadujemy się, że samo słowo „Bóg” oznacza kogoś, kto jest numerem jeden. Dlatego jest to wiedza absolutna o tym, że Bóg jest tylko jeden — nie ma wielu bogów. Jest jedna najwyższa osoba, ale posiada setki i miliony imion, a każde z tych imion obdarzone jest Jego mocami.

Każde z tych imion zawiera cały duchowy świat i jest samym Kryszną. Dlatego prawdziwe mantry, które odnoszą się do imion Boga, mogą rzeczywiście wznieść nas do duchowego wymiaru, o ile nie są wymyślone przez ludzi, lecz pochodzą z autentycznego źródła i przekazywane są w nieprzerwanej linii sukcesji.

A teraz mam dla was historię. Gdzie ja ją mam? Zaraz zobaczymy. Jest!

I do tego grafikę. Na tej ilustracji, po lewej stronie, widzimy jogina mistyka z Naradą Muni. Narada trzyma swoją winę — instrument, z którym podróżuje. Z kolei po prawej stronie jest szewc. A teraz posłuchajcie tej opowieści.

Jogin mistyk był człowiekiem bardzo poważnym i wyrzeczonym. Przez długie lata spełniał pokuty i praktykował pranajamę. Oddawał się tapasji, czyli surowym wyrzeczeniom.

Pewnego dnia wielka święta osoba, Narada Muni, był w drodze, aby zobaczyć się z Panem Kryszną Narayaną. Narada Muni potrafi swobodnie podróżować między światem materialnym a duchowym. Odwiedza nasz świat, komunikuje się z ludźmi, a następnie udaje się do duchowego wymiaru, by spotkać się z Kryszną.

Może podróżować, gdzie tylko zechce. To jest wolność, jaką posiada bhakti jogin. I tak, podczas swojej wędrówki, napotkał jogina mistyka, który, ujrzawszy Naradę, powiedział: „Och, wyglądasz na bardzo świętą osobę. Kim jesteś, panie?”

Narada odpowiedział: „Jestem Narada Muni”. Jogin zapytał: „Dokąd idziesz, Narado?” Na co Narada odpowiedział: „Jestem w drodze, aby zobaczyć Pana Narayanę”. Wówczas jogin mistyk rzekł: „Przyjmij moje pokorne pokłony. Proszę, kiedy go zobaczysz, zapytaj go, ile jeszcze czasu minie, zanim wrócę do jego królestwa. Jestem zmęczony tym materialnym światem i przez lata praktykowałem pokutę i wyrzeczenia, aby się tam dostać”. Narada odpowiedział: „Dobrze, zapytam”. I ruszył dalej w swoją podróż.

Wkrótce natknął się na szewca. Szewc był prostym, pokornym człowiekiem, wielbicielem Pana Narayany, czyli Kryszny. Nie praktykował surowych wyrzeczeń, nie był joginem mistykiem, ale był osobą prostolinijną i pozbawioną dumy. Gdy zobaczył Naradę, spytał: „Kim jesteś, święta osoba?” Narada odpowiedział: „Jestem Narada Muni”. „Och, Narado Muni, przyjmij moje pokorne pokłony. Dokąd się wybierasz?” — zapytał szewc. Narada odpowiedział: „Idę, aby zobaczyć Pana Narayanę”. Szewc wtedy poprosił: „Czy mógłbyś zapytać go, kiedy będę mógł wrócić do jego królestwa?” Narada odpowiedział: „Oczywiście, zapytam”.

Narada Muni udał się do Pana Narayany. Gdy miał już opuszczać jego towarzystwo, zapytał: „Mój drogi Panie, pewien jogin mistyk, który od wielu lat praktykuje pokuty, wyrzeczenia i umartwianie ciała, pytał, jak długo jeszcze potrwa, zanim powróci do ciebie, do duchowego świata?” Pan Narayana odpowiedział: „Och, może za sto żyć, a może nawet za tysiąc”. Narada Muni powiedział: „Och, jesteś bardzo miłosierny. A co z szewcem?” Narayana odpowiedział: „Szewc? To będzie jego ostatnie życie w tym materialnym świecie. Wkrótce powróci do mnie”.

Narada już miał odejść, gdy Pan Narayana zawołał go jeszcze raz: „A tak przy okazji, oni zapytają cię, co robiłem, kiedy mnie zobaczyłeś. Powiedz im, że przewlekałem słonie przez ucho igielne”. Narada zapamiętał tę informację.

Następnie Narada ponownie spotkał jogina mistyka. Gdy tylko jogin go zobaczył, powiedział: „Przyjmij moje pokorne pokłony. Czy widziałeś Pana Narayanę? Co on powiedział? Ile jeszcze wcieleń muszę tu spędzić, zanim uwolnię się z tego nieszczęsnego miejsca?” Narada odpowiedział: „Och, to już niedługo — tylko sto wcieleń”. Jogin wykrzyknął: „Sto wcieleń?! Na pewno nie widziałeś Narayany. Może nawet wcale nie jesteś Naradą Munim. Jeśli naprawdę go widziałeś i jeśli on naprawdę to powiedział, to powiedz, co robił, kiedy go spotkałeś”. Narada odpowiedział: „Przewlekał słonie przez ucho igielne”. Jogin zareagował z oburzeniem: „Jesteś szaleńcem! Dlaczego pomyślałem, że jesteś Naradą Munim? To, co mówisz, jest absurdem. Wynoś się stąd!”

Jogin nie potrafił uwierzyć, że ktoś mógłby przewlekać słonie przez ucho igielne. Narada od razu zrozumiał, że ten człowiek nie ma wiary i cała jego wiedza pochodzi jedynie z książek.

Następnie Narada udał się do szewca. Szewc, gdy tylko go zobaczył, zapytał: „Och, mój drogi panie, przyjmij moje pokorne wyrazy szacunku. Czy widziałeś może Pana Narayanę? Co powiedział? Jak długo jeszcze muszę tutaj pozostać?” Narada odpowiedział: „To twoje ostatnie wcielenie. Gdy opuścisz to ciało, będziesz mógł odejść do duchowego wymiaru”. Szewc był przeszczęśliwy. Zaczął płakać i tańczyć. „Powiedz mi, proszę, co robił mój Pan, kiedy go widziałeś?” Narada odpowiedział: „Przewlekał słonie przez ucho igielne”.

Szewc zaczął tańczyć jeszcze bardziej i intonować: „Kryszna, Narayana, on jest taki wspaniały!”. Tańczył i śpiewał, myśląc o tym, jaki Kryszna jest niezwykły. Narada zapytał: „Czy naprawdę wierzysz, że Pan może przeciągać słonia przez dziurkę od igły?” Szewc odpowiedział: „Oczywiście, że wierzę!”. „A skąd ta pewność?” — zapytał Narada. „Siedzę pod tym figowcem” — odpowiedział szewc. „Widzisz? Pan Narayana, czyli Kryszna, zamknął tak ogromne drzewa w tych małych nasionach. Codziennie spadają ich tysiące. Skoro to jest możliwe, to dlaczego miałby nie przewlekać słoni przez ucho igielne?”

Narada zrozumiał, że wiedza i wiara szewca były oparte na głębokim zrozumieniu. Kryszna obdarzył go inteligencją. To nie była ślepa wiara, lecz wiara wsparta wiedzą.


Następna Lekcja