Idziemy dalej, jeśli chodzi o ścieżkę samorealizacji i dzisiaj dowiemy się o sześciu przeszkodach na właśnie tej ścieżce samorealizacji.
To są takie chwasty, które należy... najpierw należy być ich świadomymi, uświadomić sobie, że to właśnie przeszkadza nam rozwijać tą duchową świadomość, a następnie wyrywamy te chwasty poprzez to, że angażujemy się właśnie w te pozytywne czynności. Mamy taki cytat. Czysta świadomość zostaje rozbudzona przez właściwą edukację i praktykę duchową.
Medytacja oznacza zatrzymanie wszelkich bezsensownych czynności i zaangażowanie wszystkich zmysłów w czynności, które nas wznoszą. I już nieraz mówiliśmy o tym, że całe życie może być medytacją, z zewnątrz nie będzie tego widać, bo taka osoba także pracuje, uczy się, czy wiecie, dba o ciało, dba o umysł, ale wewnątrz osoba ta dedykuje wszystkie te czynności najwyższej osobie. I tym różni się od zwykłego materialisty, który wszystkie rzeczy, które robi w trakcie dnia, robi dla zadowolenia zmysłów.
Myśli, że robi dla swojego zadowolenia, ale my nie jesteśmy tymi zmysłami, nie jesteśmy swoim ciałem, nie jesteśmy umysłem, więc kiedy robimy rzeczy dla zadowolenia zmysłów, to tak naprawdę niesatysfakcjonuje nas to rzeczywiście, nie wypełnia to naszego serca. I wiedzą te osoby, które czasami miały taki stan, że tu jedzą, tu oglądają, tu słuchają czegoś, tu jeszcze, wiecie, robią coś rękami. Kiedy doświadczasz jakiegoś wewnętrznego bólu, to żadna ilość materialnych przyjemności nie jest w stanie tego bólu złagodzić.
Teraz najpierw przeczytamy werset właśnie z Nektaru Instrukcji. Bhakti Yoga, czyli joga miłości, nazywana jest także w pismach wedyjskich służbą oddania. Jest to służba nie taka jak, wiecie, my znamy w materii służbę.
Służący kojarzy nam się z kimś, kto cierpi. Najbliżej takiej prawdziwej służby jest to, jak matka służy swojemu dziecku z miłości, przewija je, wiecie, nie patrzy, że coś tam w tej pielusze śmierdzi itd., tylko po prostu z miłości opiekuje się tym dzieckiem, albo np. ukochany do ukochanej, lub ukochana do ukochanego.
Jeżeli dwie osoby kochają się, to wtedy chcą sobie służyć nawzajem, chcą dać, wiecie, mężczyzna daje np. kwiaty, kobieta gotuje coś, wiecie, to są takie jakieś stereotypy, ale chodzi o to, że chcemy tej drugiej osobie dać serce na ręce, na dłoni i tak właśnie powinno być, jeśli chodzi o naszą relację z najwyższą osobą, z naszym najlepszym przyjacielem. Czasami sobie tego nie uświadamiamy, ale to jest osoba, która jest najbliżej nas. Jest to osoba, która zawsze z nami wszędzie idzie i zawsze z nami, nawet po opuszczeniu tego ciała, ona zawsze jest.
Swoją służbą oddania, bhakti jogę, niszczy ten, kto jest zbyt uwikłany w następujące sześć czynności:
Pierwszy punkt, jedzenie więcej niż potrzeba albo gromadzenie więcej zapasów niż jest to konieczne. Punkt drugi, nadmierne zabiegi o rzeczy światowe, które są bardzo trudne do osiągnięcia. Punkt trzeci, zbyteczne rozmowy na światowe tematy. Punkt czwarty, przestrzeganie zasad i przepisów jedynie dla ich przestrzegania, a nie dla duchowego postępu albo odrzucanie Pism Świętych i działanie w sposób niezależny lub kapryśny. Piąty punkt, obcowanie z osobami pochłoniętymi sprawami materialnymi, które nie są zainteresowane świadomością duchową. I szósty punkt, bycie zachłannym na światowe osiągnięcia.
I tutaj mamy takie wyjaśnienie tego, życie ludzkie jest przeznaczone do prostego i nieskomplikowanego życia oraz wzniosłego myślenia.
I taki właśnie mamy cytat w Yoga Life Club, proste życie, wzniosłe myślenie. Często jest tak, że tak bardzo komplikujemy sobie życie, całe życie poświęcamy tym rzeczom, żeby ulepszyć tym materialnym rzeczom i tak naprawdę nigdy nie żyjemy. Zobaczcie na osoby, które pracują ciężko do emerytury, a później przychodzi emerytura i oni już są tak schorowani, że nawet nie mogą się, wiecie, nie mogą nic zrobić więcej.
Czasami pojadą gdzieś na wycieczkę, ale to jest jakby znikoma część, a większość z tych ludzi nawet tego nie ma w swoim życiu. Później opuszczają swoje ciało i są sfrustrowani. Pierwszy punkt, jedzenie zbyt dużo, czyli niekontrolowanie języka.
Już żeśmy kiedyś o tym mówili. Jeżeli jem zbyt dużo, a nie tyle, ile jest potrzebne dla zaspokojenia naszych naturalnych funkcji, naszego ciała, no to oczywiście także jest to cierpienie w postaci przytycia, boleści różnych, ale jeżeli jem zbyt dużo, to można zauważyć, że wciąż jestem przywiązany. Mimo, że mam wystarczającą ilość energii, to dalej jem, bo lubię to doświadczenie na języku.
Gdy jesz za dużo, to tak naprawdę pobiera twoją energię. Jesteś non-stop zmęczony. Kiedy najesz się tak, że czujesz, że twój żołądek się rozciąga, to będziesz senny i zmęczony.
Czyli jeżeli Jogin je zbyt dużo, to to powoduje, że nie może tak naprawdę skupić się na czynnościach, które prowadzą go do samorealizacji. I tutaj mamy takie bardzo proste zasady, aby kontrolować swoje przejadanie się. Po pierwsze, Ayurveda mówi o tym, że jemy tyle, ile w naszych złączonych dłoniach na jeden posiłek.
To jest taka kubka. Każdy ma inną pojemność dłoni, każdy ma inne dłonie. Czasami może być nawet niska osoba mająca duże dłonie, ponieważ ma szybki metabolizm i więcej jej jest jedzenia potrzebne.
Tak więc w ten sposób możemy to sprawdzić. Kiedy mamy rozepchane żołądki, to na początku będzie nam się to wydawało bardzo mało, ale stopniowo, kiedy zmniejszamy, to nie trzeba się rzucać od razu, wiecie, z dużych porcji na małą, ale w końcu dojdziemy do takiej właśnie ilości. Dowiedzieliśmy się także, że powinniśmy jeść mniej więcej 15 minut.
Nie chodzi o to, żeby szybko jeść. Jemy przeżuwając pokarm właśnie bardzo dokładnie, ale powinniśmy jeść mniej więcej około 15 minut, bo wtedy jest to odpowiednia ilość do zaspokojenia właśnie tych potrzeb naszego ciała. I teraz, kiedy dobrze żujemy, wtedy te wszystkie składniki lepiej się przyswajają, ale też podczas takiego rzucia wszystkie hormony dobrze gdzieś tam działają, odpowiedzialne za sytość.
Po pewnym czasie, kiedy w ten sposób spożywacie posiłek, to zauważacie, że najedliście się, mimo że zjedliście nie tak dużo. Oczywiście posiłek powinien być skomponowany z takich rzeczy, które się uzupełniają, które dostarczają wszystkich składników odżywczych. Pomiędzy posiłkami pijemy wodę.
Godzina już po posiłku można zacząć pić wodę i wtedy nie mamy takiego uczucia, że co chwilę nam się chce coś jeść, podjadać, bo to podjadanie też nie jest dobre i to kontroluje właśnie nadmierną chęć do jedzenia. Jest też taka porada, że po każdym posiłku, zresztą każdy to zna, że po każdym posiłku powinno się umyć zęby, ale nie każdy stosuje. I na przykład w ajurwedzie zawsze przepłukuje się, przynajmniej już po zjedzeniu, usta wypluwa się tą wodę.
Chodzi o to, żeby zdjąć też te smaki wszystkie, które gdzieś zostały jeszcze na języku, żeby organizm mógł się skupić na trawieniu, a język już był uspokojony. To są takie rady. Jeszcze jedna rzecz, że kiedy jemy i kiedy nagle, zaobserwujcie, kiedy jemy świadomie, nie rozpraszając się na oglądanie telewizji, czytanie książki, czy tam surfowanie po necie w telefonie, czy na jakieś rozmowy, kiedy jemy z uważnością, wtedy możemy też zauważyć, że nasz żołądek daje nam znać, kiedy jest już napełniony, ponieważ żołądek powinien być w jednej trzeciej napełniony jedzeniem, w jednej trzeciej płynem, a w jednej trzeciej powinien być pozostawiony pusty.
Wtedy wszystkie te soki trawienne, wszystko dobrze się trawi w naszym organizmie. I kiedy to jedzenie się, gromadzi tam w żołądku i wypełnia żołądek, wtedy ono się podnosi i kiedy dochodzi do tego pułapu, kiedy już powinno zostać tylko powietrze, to wtedy bombelek powietrza wychodzi w postaci takiego czknięcia i wtedy wiemy, że aha, to jest koniec mojego posiłku.