To, co tutaj robimy, to bhakti yoga, starożytna wiedza pochodząca z samego źródła, przekazywana przez linię sukcesji, czyli linię nauczycieli i uczniów.
Jest to wiedza, która wznosi się ponad wszystko – prawda absolutna, którą można dociekać. Mamy tę pierwszą część po to, żeby doznać ulgi. Medytacja pomaga się zrelaksować, zmyć stres, pozwala zdobyć wewnętrzne spełnienie, ponieważ duchowość jest naszym naturalnym pokarmem, a my w swojej naturze jesteśmy istotami duchowymi. Dzisiaj już nasz czas się kończy, ale na szczęście mam dla was krótkie fragmenty literatury, z liryki Adama Mickiewicza. Przez wieki widać, że ta wiedza dotykała serc różnych osób.
Nie wiem, czy słyszeliście, że zarówno Albert Einstein, Newton, Tesla, Adam Mickiewicz, jak i Krasicki, a nawet średniowieczni pisarze i poeci, wzorowali się na pismach wedyjskich, na Upaniszadach. To wiedza, która początkowo była przekazywana ustnie, a następnie została spisana. Jest to wieczna wiedza. Ludzie, którzy tak naprawdę nie znają Wed, twierdzą, że powstały w jakimś tam wieku, ale w rzeczywistości dopiero wtedy zostały one spisane.
Wiedza wedyjska była przekazywana z nauczyciela na ucznia. Na szlakach kupieckich również wymieniano się tą wiedzą, dlatego możemy ją dostrzec w innych kulturach – chińskiej, perskiej, a nawet egipskiej. Ale dostrzeże to tylko ten, kto choć trochę się z nią zetknął.
Teraz czytam niesamowite studium czy opracowanie poezji i dzieł Mickiewicza, wykonane przez jego przyjaciela, prawdopodobnie kogoś, kto znał go osobiście. Powiem wam, kto to był – Lucjan Siemiński. Jeszcze dziś o nim poczytam więcej.
To bardzo ciekawe, odkrywać różne „perełki”, a takie opracowanie można pobrać za darmo. Nazywa się „Religijność i mistyka w życiu i poezji Adama Mickiewicza”. To niesamowite, bo możemy spojrzeć zupełnie inaczej na to, co czytaliśmy w szkole.
Siemiński broni Mickiewicza przed osobami, które po jego śmierci, a także za jego życia, próbowały interpretować, co poeta miał na myśli, nie zgłębiając tego, co kryło się w jego wnętrzu. Przeczytam wam taki fragmencik: „Jeżeli nóż w dłoni niebiegłego operatora z ciężką ręką bywa niebezpieczniejszy dla pacjenta niż sama choroba, to jakże niebezpieczni bywają dla zgasłych poetów lub myślicieli owi historycy literatury, którzy, nie poprzestając na materialnej spuściźnie po nieśmiertelnym zmarłym, pozwalają sobie na dorywcze wyroki o wewnętrznej wartości jego myśli i natchnień. Wypowiadają decydujące zdanie na podstawie powierzchownych opinii lub przypadkowych okoliczności, co prowadzi do błędnej interpretacji moralnej istoty poety lub myśliciela.”
Ja też często spotykam się z tym, że gdy mówię o wiedzy wedyjskiej, ludzie od razu szufladkują – „Aha, to wierzysz w innego Boga” lub „To jest coś zupełnie innego.” A tak naprawdę prawda jest jedna – ta, o której mówił Jezus, wielcy święci, i o której mówi Kryszna w Bhagavad-Gicie. Ludzie jednak chcą zawsze szufladkować, umieszczać kogoś w jakimś ciasnym pudełku. Dlatego ważne jest, aby mieć mistrza duchowego, który sam zrealizował tę wiedzę, bo on potrafi odkryć ją w rzeczywistości.
Jak mówi dzisiejszy cytat, nasz poranny cytat: „Głośniej niż w rozmowach Bóg przemawia w ciszy, a kto w sercu ucichnie, zaraz Go usłyszy.” W pismach wedyjskich powiedziano, że cisza nie oznacza, że nic nie mówimy, ale że nadmierne mówienie może często przysłaniać to, co naprawdę istotne. Uciszając umysł i zmysły, schodzimy na poziom serca, gdzie możemy usłyszeć Paramatmę – Najwyższą Duszę, czyli Krysznę w naszym sercu, który objawia nam pierwotną prawdę.
Kiedy słuchamy mistrza duchowego, pewne prawdy zaczynają się składać w całość, jak puzzle. I oprócz cytatu o ciszy, mam jeszcze inne cytaty, wiersze. Jest to zbiór opracowany przez Mickiewicza, zawierający zdania i uwagi z dzieł Jakuba Böhme, Anioła Ślązaka i Saint-Martina.
Oto kilka z nich: „Kto modli się o dary, złe pacierze mówi, bo modli się do stworzenia, a nie do Stwórcy.” To znaczy, że modlitwa skierowana wyłącznie na sprawy materialne nie jest dobrą modlitwą, bo dotyczy materialnej natury, a nie zbliża nas do Boga.
Kolejny: „Do nieba patrzysz w górę, a nie spojrzysz w siebie. Nie znajdzie Boga, kto Go szuka tylko w niebie.” To zgadza się z myślą wedyjską – niebo, czy duchowy wymiar, to stan naszej świadomości, a nie miejsce gdzieś w górze.
„Niebo samo nie spadnie, trzeba je osiągnąć. Bóg sam nie zstąpi, trzeba Go ściągnąć.” Nic nie dzieje się samo – trzeba wykonać wewnętrzną pracę, aby przyciągnąć Boga. To opisane jest także w pismach wedyjskich – jogin stara się zadowolić Najwyższego poprzez medytację i śpiewanie Jego imion, czyli mantr. Jeśli robi to z czystym sercem, Kryszna pojawia się przed nim.
Ostatni cytat: „Mądrość świecka jest na kształt błędnego ognika. Błyszcząc, zwodzi cię z drogi. Gdy z niej zejdziesz, znika.” To odnosi się do materialnej wiedzy, która często prowadzi donikąd. W wedyjskiej wiedzy znajduje się wszystko. Krasicki pisał o powierzchowności, która nie prowadzi nas do niczego wartościowego.
Jeśli ktoś ma takie inklinacje, zachęcam do zagłębiania się w te tematy. Dla mnie, jako osoby przygotowującej się do Olimpiady, jest to bardzo ciekawe. Kiedy zgłębimy wiedzę o tym, jak Mickiewicz czy inni myśliciele rozważali pisma wedyjskie, otwiera się przed nami zupełnie nowe spojrzenie.
To niesamowite, że mamy dostęp do tej wiedzy poprzez naszego nauczyciela i możemy ją nie tylko liznąć, ale naprawdę się w nią zagłębić.