Najskuteczniejszym sposobem przezwyciężania skłonności do wynajdowania wad u innych jest to, że ilekroć nasz umysł patrzy na czyjeś wady, powinniśmy natychmiast szukać w tej osobie dobrych rzeczy. Każdy ma jakieś unikalne zdolności i od każdego możemy nauczyć się czegoś dobrego. Nawet osoba, która nie ma żadnych pomyślnych cech, żyje sto lat, jeśli postępuje cnotliwie, jeśli jest przepojona wiarą i jeśli nie ma zwyczaju wynajdywania wad u innych.
To jest cytat z Mahabharaty, czyli to był drugi cytat, że każdy ma jakieś unikalne zdolności i od każdego możemy nauczyć się czegoś dobrego. A drugi cytat to właśnie był ten, że nawet osoba, która by nie miała żadnych pozytywnych cech, żyje sto lat, jeśli tylko postępuje cnotliwie, jeśli jest przepojona wiarą i jeśli nie ma zwyczaju wynajdywania wad u innych. Nie wiem, czy oglądaliście chyba ostatni mój wykład na temat ayurwedy, na temat choroby i zdrowia.
Tam w ayurwedzie też jest napisane, że jeżeli brzydko, nieładnie, złośliwie odzywamy się do innych, to tak naprawdę nasze ciało choruje, nie tylko w umyśle to mamy, ale także nasze ciało też niedomaga. Jeżeli wspieramy innych słowem, jeżeli jesteśmy dobrzy dla innych, to wtedy także nasze zdrowie jest zachowane. I mam tutaj dla Was jeszcze więcej takich cytatów.
Chciałabym, żebyśmy właśnie zobaczyli co wedy mówią na temat krytykowania. Bo już zaczynamy tę serię tych, żeby wykorzeniać te złe rzeczy i wprowadzać dobre rzeczy. Czyli dzisiaj pierwszy chwast, który wyrywamy, tak jak na wiosnę robimy porządki w ogródku, tak w naszym sercu możemy właśnie też robić te porządki.
Nawet jeżeli przebywaliśmy z kimś, czasami rodzice nauczyli się od swoich rodziców albo od kogoś. I na przykład cały czas tylko, a ten to to zrobił, a ten sąsiad jest taki. Więc my tym nasiąkamy i też mamy taką dolegliwość, można powiedzieć.
Więc kiedy przychodzimy do życia duchowego, kiedy chcemy się samodoskonalić, dążyć ku dooświeceniu, tylko samorealizacji, no to trzeba ten chwast wyplewić. Oczywiście mantry nam w tym pomagają, ale trzeba też uważać na to. Czyli tutaj nam się radzi, że zamiast wynajdywania tych cech złych w innych osobach, staraj się zawsze zobaczyć dobro.
Tutaj wedy mówią też, że stajesz się taki jak ci, z którymi się zadajesz, więc wybieraj ostrożnie swoich przyjaciół. I tutaj jeszcze jest z Garuda Purany. Złośliwi i podli obserwują cudze błędy, choćby tak małe jak nasiona gorczycy.
Widzą, ale udają, że nie widzą własnych wad tak wielkich jak owoc bilwy. Owoce bilwy są dosyć duże, dlatego jest tutaj powiedziane, że widzimy, tak jak w Biblii też widzimy zdźbło w czymś oku, zdźbło trawy, ale nie widzimy belki we własnym. Czyli jest to bardzo ważna cecha, żeby się jej pozbyć.
Zamiast osądzać drugą osobę, powinniśmy spojrzeć na siebie samego. Może się okazać, że te same wady, które widzimy u innych są obecne w nas, a nawet jeśli nie mamy tej konkretnej wady, wciąż mamy pole do poprawy. Dlaczego więc nie wykorzystać energii na samodoskonalenie się, zamiast doszukiwać się wad u innych.
Szukaj pozytywnych cech. Naszym celem nie powinny być wady innych, ale ich dobre cechy i uczenie się od nich. Każdy ma jakąś dobrą cechę, taką lub inną.
Samo skupianie się na negatywnych cechach innych osób jest odzwierciedleniem naszej małości i zdegradowanego stanu naszego umysłu. Im bardziej jesteśmy zanieczyszczeni, im bardziej jesteśmy pokryci materią, choćby nam się wydawało, że jesteśmy, wiecie, święci, to tak naprawdę taka chęć do wytykania wad u innych, chęć krytykowania pokazuje, że tak naprawdę mamy zdegradowany umysł. I tutaj jest jeszcze cytat, przysłowie sanskryckie.
Mucha zawsze siedzi na ropiejącym owrzodzeniu na ciele, ignorując resztę ciała, która jest piękna. Innym takim przykładem jest to, że muchy zawsze lecą do, nawet na łące pełnej pięknych kwiatów znajdą małe guwienko, bo to ich przyciąga, a z kolei pszczoły nawet na obszarze pełnym gnoju znajdą mały kwiatek i do niego polecą. Więc bądźmy jak pszczoła.
I tutaj mamy jeszcze historię taką. Pewnego razu wielki nauczyciel Kaurawów Dronaczaria poprosił wszystkich swoich uczniów, aby znaleźli osobę obdarzoną wszystkimi najlepszymi cechami, a także by znaleźli taką, która byłaby najgorsza i pozbawiona wszelkich cech. Poprosił swoich uczniów, żeby takie osoby znaleźli i przyszli do niego i mu o nich opowiedzieli.
Duryodana, który miał bardzo zatruty umysł, był księciem. Najpierw zaczął szukać takiej osoby, która byłaby najlepsza, ale gdziekolwiek się udał, w każdym człowieku znajdował jakieś zło. Nikt, nawet jego rodzice, nie wydawali mu się wolni od wad.
Ale kiedy myślał o sobie, uważał się za ucieleśnienie wszystkich cnót. Przybył więc do Dronaczari i ogłosił, że sam jest najlepszy na świecie. Każdy inny człowiek miał wady i dlatego nie mógł się z nim równać.
Z drugiej strony, Judisztira, cnotliwy książę, najstarszy brat Pandawów, doszedł do takiego wniosku, że tylko tak naprawdę on był najgorszym ze wszystkich na świecie. Choć w rzeczywistości był jednym z najlepszych w swoich czasach. Znajdował wady tylko w sobie, wynikało to z jego pokory i szczerości.
Dronaczaria, czyli ten nauczyciel, był zadowolony z Judisztiry. Z biegiem czasu Judisztira stał się znany jako ucieleśnienie cnót, ale Duryodana udowodnił, że jest ucieleśnieniem występku. Morał tej historii jest taki, że dla złych umysłów cały świat jest pełen zła.
Dlatego patrz na to, co jest dobre, słuchaj tego, co jest dobre i czyń to, co jest dobre. Naśladuj przykład Judisztiry. Więc taki na dzisiaj morał.
Tutaj jeszcze fajna rzecz. Przykorzeniamy to wynajdywanie wad i cnótę, która w sanskrycie nazywa się krzati, czyli akceptacja. Kto z nas jest doskonały w tym świecie? Nikt.
Każdy ma jakieś wady. Więc czy to jest wielkim osiągnięciem, jeśli znajdziesz w kimś jakiś błąd? Nie.