Jak Zatrzymać Reinkarnację

Listen to "Jak zatrzymać reinkarnację" on Spreaker.


Następna Lekcja

Poznajemy cały czas temat reinkarnacji, dzięki naszemu mistrzowi duchowemu Siddhaswarupananda Paramahamsa. Bardzo jasno wszystko jest wyjaśnione. I mamy dzisiaj taki rozdział: "Jak zatrzymać reinkarnację."

Już wiemy, że nasze myśli, nasze pragnienia, to co robimy, jak działamy wiąże nas z tym światem i sprawia, że dostajemy kolejne materialne ciało. Więc od naszych uczynków, od naszych pragnień zależy to, jakie ciało dostaniemy. I dobre uczynki, to co robicie dobrego wraca, czyli to co wysyłamy to wraca do nas, jak pościelimy tak się wyśpimy.

Czyli to co dobre wraca, to co złe także wraca. Więc wyjściem z tej sytuacji tak naprawdę nie jest działanie tylko dobrze, chociaż to wiadomo, że lepiej działać dobrze. Ale wyjściem będzie to, co będziemy tutaj czytać, czyli działanie na transcendentalnej platformie.

Na takiej platformie, która nas nie wiąże z materią. Bo jeżeli działamy dobrze, z chęcią czegoś w zamian, otrzymamy to. Ale pamiętajmy, że zawsze będzie jakaś ta zła karma, ponieważ nawet oddychając, połykamy jakieś żywe istoty, chodząc po ziemi zabijamy pewne żywe istoty.

Więc ta karma gdzieś tam się gromadzi. Jak to zrobić, żeby zatrzymać reinkarnację, żeby te wszystkie rzeczy na nas nie wpływały? Jak można wydostać się z koła narodzin i śmierci, z tej samsary? Stań się świadomy Boga. To jest rozwiązanie.

Świadomość duchowa, zmiana świadomości z materialnej na świadomość duchową. Materialna świadomość to jest ja, mi, moje, dla mnie. Ja jestem w centrum wszystkich aktywności.

Natomiast świadomość Boga, świadomość duchowa jest to to, że my stawiamy Boga w centrum. Czym jest świadomość Boga? Świadomość Boga oznacza bycie świadomym Jego istnienia. Bycie świadomym faktu, że jest się Jego dzieckiem, Jego cząsteczką, Jego integralną cząstką.

Stań się więc świadomy tego, że On jest Twoim najbliższym przyjacielem. Pamiętaj o Jego pięknej, transcendentalnej formie. Wiecznej, czyli sat z sanskrytu, pełnej wiedzy, citt i szczęścia, ananda.

Pamiętaj Jego święte imiona. Kochaj Go. Oddaj Mu swoje serce.

Oddaj Mu swój umysł. Oddaj Mu swoje ciało. Działaj jedynie dla Jego przyjemności.

Czyli ta zmiana z materialnej świadomości polega na tym, że po prostu tylko na zmianie myślenia, na zmianie świadomości. Ty dalej chodzisz do pracy, dalej na przykład gotujesz, ale robisz to z inną świadomością. Robisz to dla Kryszny.

Dowiadujesz się, co Go zadowala i w ten sposób pracujesz. Czyli na przykład nie pracujesz w zerzeźni, bo to nie będzie zadowalające, ale jakaś inna praca. Jak najbardziej na przykład, no nie wiem, czy pracujecie, prowadzicie firmę jakąś, gdzie nie krzywdzicie innych żywych istot, czy jesteście sekretarką, czy nauczycielką, to staracie się tą pracę wykonać dla Kryszny.

Jak najlepiej ze staraniem ofiarowujecie Mu właśnie, wiecie, idziecie do pracy i mówicie, Kryszno przyjmij to, że teraz będę na przykład uczyć dzieci. Albo przyjmij to, że będę w tych papierach siedzieć i robić to z należytym oddaniem, w tym sensie, że z należytą uwagą. Osoba o rozwiniętej świadomości Boga staje się wolna od pragnień materialnych, ponieważ jej udziałem jest szczęście innego, wyższego rodzaju.

Szczęście czerpane z zadowalania materialnych zmysłów jest bardzo powierzchowne i nietrwałe. I w rzeczywistości nie satysfakcjonuje nikogo. Ale smak nektaru miłości do Kryszny, ten smak szczęścia czerpany z zaangażowania się w miłosną służbę dla Niego, dla naszego najlepszego przyjaciela, daje więcej niż proste zaspokojenie czyichś pragnień.

Pragnień materialnych nie można sztucznie wygasić, czyli nie można tego zrobić sztucznie, że o, okej, teraz już nie będę działam materialnie. Każdy musi stopniowo dojść do poznania wyższego smaku miłości do Kryszny. Wtedy jego pragnienie czerpania przyjemności z doznań zmysłowych osłabnie w sposób naturalny.

Kiedy ktoś raz odczuł wyższy smak, łatwo zrezygnuje z niższego. Czyli żeby komuś dać, jakby oduczyć go jedzenia cukru, musisz mu dać miód, coś lepszego. A w rzeczywistości materialna przyjemność, mimo że jawi się jako prawdziwa, jest porównywana do lizania słoika z miodem albo z cukierkami.

Widzisz, że niby coś tam jest, jest to tak naprawdę odbicie prawdziwego szczęścia. Próbujesz się tym zadowalać, ale tak naprawdę liżesz tylko słoik. Natomiast duchowe szczęście jest jak smakowanie prawdziwej, realnej rzeczy.

Kto to zasmakował, to już wie. Dusze w świecie materialnym w rzeczywistości próbują być Bogiem, najwyższym odbiorcą przyjemności, panować nad materialną naturą. Bóg daje nam ciała materialne, przy których pomocy dokonujemy tych prób.

W ten sposób stajemy się fałszywymi Bogami. Te dusze, które zazdroszczą Krysznie, walczą między sobą o to, kto będzie wszystko posiadał, kontrolował i czerpał z tego przyjemność. Osoba nastawiona na osiągnięcie przyjemności widzi świat i inne żywe istoty zamieszkujące go jako przedmioty, których przeznaczeniem jest dostarczanie jej zadowolenia.

Dlatego ludzie wykorzystują się nawzajem. Ponieważ uważa ona, że jej naturalnym prawem jest panowanie nad innymi i nad światem. Walczy zatem gdzie tylko może, aby przeforsować swoją wolę posiadania, aby powiększyć obszar podlegający jej kontroli.

Czyli chcemy kupić rzeczy, móc je posiadać, więcej, więcej i więcej. Powiększa to nasz obszar panowania. Następnie taka osoba próbuje czerpać przyjemność z rzeczy, nad którymi panuje.

Nazywa się go pracującym dla owoców, ponieważ pracuje po to, aby cieszyć się owocami swojej pracy. A skutki takiego działania, czyli karma, wiążą go z kołem narodzin i śmierci. Potwierdza to Srimad Bhagavatam.

To słuchajcie, piąte kanto, piąty rozdział i czwarty werset. Kiedy ktoś uważa, że celem życia jest zadowalanie zmysłów, z pewnością szaleje na punkcie materialnego sposobu życia i angażuje się w wszelkiego rodzaju grzeszne czynności. Osoba taka nie wie, że z powodu swoich przeszłych złych uczynków otrzymała już ciało, które mimo iż tymczasowe jest przyczyną jej nieszczęścia.

W rzeczywistości żywa istota nie powinna przyjmować materialnego ciała, ale jest ono przyznawane dla zadowalenia zmysłów. Dlatego też myślę, że nie jest odpowiednie dla niej, dla inteligentnej osoby, aby na nowo angażowała się w zadowalanie zmysłów, poprzez które stale otrzymuje materialne ciała, jedno po drugim. I tutaj żebyście błędnie nie myśleli, że Jogin to jest taka osoba, która dobrze, ja nie chcę korzystać z tych zmysłów i się umartwia.

Absolutnie nie. Zamieniamy te rzeczy. Czyli jak gotujemy, gotujemy dla Kryszny, ale później zjadamy prasadam, czyli łaskę Kryszny, zjadamy to, co On przyjął i tam też jest pewien rodzaj przyjemności, ale jest już ta przyjemność duchowa, która nas nie wiąże z tym światem.

Czyli jeżeli dowiadujemy się tych wszystkich tutaj rzeczy, to możemy teraz z pełną świadomością pełnić sadhanam bhakti, czyli służbę oddania dla Kryszny. Czyli idziemy do sklepu i wiemy, że idziemy dla Kryszny po zakupy. Idziemy, później robimy coś, gotujemy, dziękujemy za to jedzenie, za to prasadam, spożywamy to.

Jak ćwiczymy, to nie ćwiczymy po to, żeby mieć super mięśnie czy jakąś sylwetkę, którą chcemy innych oczarować, tylko robimy to po to, żeby nasze ciało było zdrowe, żebyśmy mogli dążyć dalej do samorealizacji. I zobaczcie, wszystko to z zewnątrz wygląda tak samo. Przypójrzmy, jakaś osoba ćwiczy na siłowni, ma pięknie ukształtowane ciało, ale jej cel jest inny.

Jej celem jest zadowolenie Kryszny. Inni tego nie będą widzieli, będą myśleli, wow, ale facet ma mięśnie. Ale on robi to z inną świadomością.


Następna Lekcja