Nie porównuj swojego życia z innymi. Nie ma porównania między Słońcem a Księżycem. Świecą one, gdy przychodzi ich czas.
Może najpierw powiem to, co można powiedzieć z punktu widzenia duchowego. Po pierwsze, kiedy dostajemy tą wiedzę, instrukcje różnego rodzaju, ten nektar, który płynie z tych instrukcji, nie powinniśmy ich wykorzystywać po to, aby oceniać innych. Czyli to nie jest po to, żebyśmy powiedzieli, o ten jest tak i pamiętacie ten palec, dlaczego podczas medytacji na koralach jest z boku.
Po to, żeby właśnie nie być takim oceniającym, bo my nie jesteśmy sędzią. Powinniśmy być w pokornym stanie umysłu i nie oceniać innych. Tak więc nie oceniamy, nie mówimy, słyszymy jakąś instrukcję, że powinno się być takim albo innym i nie powinniśmy tego wykorzystywać do tego, żeby wskazywać, że o ten się nieprawidłowo zachowuje, a ten tak.
Ja bym się tak nie zachował na przykład. Nie, te instrukcje są po to, żebyśmy patrzyli w głąb swojego serca, żebyśmy porównywali się z sobą z dnia poprzedniego. Patrzyli, czy nasza temperatura duchowa rośnie ładnie.
Nie wiem jak to powiedzieć, bo może to porównanie z temperaturą nie jest zbyt pomyślne. Ale chodzi o to, czy wzrastamy w swoim życiu duchowym, czy raczej idziemy w dół. I jest to po to, czy jesteśmy na prawidłowym poziomie.
Te instrukcje właśnie są po to, żebyśmy mogli być introspektywni i sprawdzać to. To jest jeden aspekt tego, żeby nie porównywać się z innymi. Drugi aspekt jest taki, żeby nie załamywać się, jeśli patrzymy na przykład na postęp innych.
Tutaj akurat będzie historia o materii, ale w duchowym świecie, w duchowym życiu, o może bardziej tak, też nie powinniśmy się porównywać o ten robi tak szybki postęp i tak dalej. Bo każdy z nas jest na innym poziomie. Każdy z nas ma swoją ścieżkę.
Jest zawsze takie powiedzenie, że tak jak sam się rodzisz, tak sam będziesz opuszczał ten świat. Żadna grupa ci nie pomoże. Skup się po prostu na sobie.
Oczywiście asociacja, czy przebywanie wśród innych osób, które wzrastają, czy patrzenie na poprzednich aczariów, nauczycieli przez przykład, poprzednie święte osoby, które miały jakieś cechy. Nie naśladujemy ich, ale idziemy w ich ślady, czyli nie imitujemy ich, ale staramy się podążać właśnie ich naukami i ich przykładem. Wszystko co takie właśnie materialne, to ma dwie strony medalu.
I czasami, kiedy porównujemy się z innymi, możemy myśleć, że wow, my jesteśmy lepsi. A czasami druga strona jest taka, że porównujesz się z kimś i mówisz, że ja się do niczego nie nadaję i załamujesz się. Jogin nie wchodzi w takie rzeczy.
Jogin ma ufność w łaskę Kryszny, w łaskę swojego mistrza duchowego, ale nasz mistrz duchowy zawsze uczy nas, jak się modlić. Mistrz duchowy modli się, nie mam żadnych kwalifikacji, nie mam żadnych dobrych cech, często coś mi się nie udaje, ale mam ufność w Ciebie, Kryszno, że jeżeli oddam Ci swoje życie, jeżeli będę starał się robić to, czego Ty pragniesz, to rezultat będzie doskonały. Było to troszkę inaczej, ale mniej więcej o to chodzi.
I posłuchajcie tej dzisiejszej historii. Ona mówi o jednym aspekcie właśnie tego, żeby nie porównywać się z innymi. Pewien biznesmen załamał się po tym, kiedy jego biznes upadł.
Był sfrustrowany życiem i zrezygnowany oraz pełen żalu. Poszedł więc do lasu, usiadł samotnie pod drzewem. Siedząc tam, długo myślał, a potem zwrócił się do Boga tymi słowami.
Powiedz mi, Boże, daj mi jeden powód, dla którego nie powinienem rozpaczać. Straciłem wszystko. Innym osobom wszystko się układa, a ja? Co mam zrobić z tym życiem? Po co mam żyć? Właśnie wtedy usłyszał głos.
Bóg powiedział, kiedy po raz pierwszy zasadziłem trawę i nasiona bambusa, bardzo dobrze się nimi opiekowałem. Wkrótce trawa zaczęła rosnąć i zrobiła się zielona i soczysta. Podczas gdy nasiona bambusa nie wykazywały żadnych zmian.
Mimo to nie przestawałem dbać o niego. W drugim roku trawa stała się gęstsza i rosła coraz bardziej. Ale nadal nie było żadnych zmian w nasionach bambusa.
Nawet w trzecim i czwartym roku też nie było postępów. Nasiona nie kiełkowały, ale nie traciłem nadziei i nadal je podlewałem i pielęgnowałem. Pięć lat później z nasion bambusa wyrosła mała roślinka.
Była bardzo mała w porównaniu z trawą, ale w zaledwie sześć miesięcy ta mała roślina urosła do dwudziestu stóp wysokości. Wykiełkowanie nasion bambusa zajęło pięć lat. W ciągu tych pięciu lat jego korzeń stał się tak silny, że mógł poradzić sobie z wszelkimi przeciwnościami i mógł wyrosnąć tak wysoko.
Zawsze pamiętaj, ilekroć musisz zmagać się z czymś, walczyć w życiu, zrozum, że stajesz się silniejszy. Nie porównuj się z innymi, wszystko ma swój czas i nigdy się nie poddawaj. Nie zrezygnowałem z bambusa, nie zrezygnuję i z ciebie i dlatego ty też nie powinieneś rezygnować z siebie.
Czas wzrostu zarówno trawy jak i bambusa jest inny, podobnie jak ich przeznaczenie. Tak samo twój czas też nadejdzie, nie bój się zmagań w swoim życiu, ta walka wzmocni korzenie twojego sukcesu. Idź dalej, nie poddawaj się, jeśli nie dziś, to jutro przyjdzie twój dobry czas.