Duma i Arogancja

Listen to "Duma i arogancja" on Spreaker.


Następna Lekcja

Mówimy dzisiaj o wolności od dumy i arogancji. Arogancja i Duma to przeszkody na ścieżce samorealizacji. Im bardziej jesteśmy uwikłani w materię, tym bardziej jesteśmy aroganccy. Nie mamy szacunku do innych, ale pragniemy go dla siebie.

Jeżeli ktoś potraktuje nas w niewłaściwy sposób, to wtedy czujemy, że coś jest nie tak, powinien inaczej się zachować. I mam jeszcze dzisiaj dla Was historię. Historia jest indyjska, ale zanim do tej historii dojdziemy, to przeczytam jeszcze fragmenty z wykładu.

Bez pokory nie możesz osiągnąć reszty transcendentalnych cech, ani prawdziwej wiedzy. Przeciwieństwem pokory jest arogancja i duma, więc arogancka osoba nie może osiągnąć wiedzy. No jak ktoś jest arogancki, myśli, że wie więcej, że wie lepiej, albo ocenia inne osoby.

Mistrza duchowego na przykład. No to wtedy nie jest w stanie przyswoić sobie nic z wiedzy. Im bardziej jesteśmy uwikłani w materię, tym bardziej jesteśmy aroganccy.

Pokora oznacza, iż nie powinniśmy ubiegać się o szacunek innych. Materialna koncepcja życia czyni nas bardzo chciwymi otrzymywania honorów, ale z punktu widzenia człowieka posiadającego wiedzę, który wie, że nie jest tym ciałem, jakikolwiek honor czy dishonor w stosunku do ciała nie ma żadnego znaczenia. Fajnie by było się tego nauczyć jeszcze w przedszkolu.

Często dzieci są okrutne dla siebie nawzajem. Okularnik, albo jakieś inne rzeczy. Gdybyśmy uczyli dzieci tego, że honor i dishonor w stosunku do ciała nie ma żadnego znaczenia, jesteś duszą, dostałeś takie ciało, a nie inne.

To jest twoje narzędzie. Nie przejmuj się, jeżeli ktoś do ciebie coś tam powie, to bylibyśmy wszyscy szczęśliwsi. Nie należy zatem ubiegać się o takie złudne, materialne wartości.

W miarę jak pożądanie przekształca się w swój naturalny stan duchowej miłości, osoba zaczyna odczuwać nie tylko słodki smak miłości, ale także jej służebnice, takie jak dobroć, cierpliwość, przebaczenie, tolerancja, pokora i tym podobne. Kiedy osoba smakuje te cechy, doświadcza prawdziwego szczęścia, życie duchowe, to wyjście spod wpływu strumienia pożądania i wejście pod wpływ strumienia duchowej miłości. I to właśnie jest celem bhakti yogi, czyli yogi miłości.

Teraz posłuchajcie tej historii. Dawno, dawno temu w mieście położonym niedaleko wybrzeża mieszkał bogaty kupiec. Miał dwóch synów, którzy udomowili wronę jako swojego zwierzaka.

Regularnie karmili ją resztkami na talerzach. W rezultacie wrona imprezowała już od dłuższego czasu na smacznym i pożywnym jedzeniu, które dostawała od swoich panów i dzięki któremu nawet utyła. A z powodu królewskiego traktowania, jakie otrzymała od swoich żywicieli, stała się również arogancka i dumna.

Zaczęła uważać, że jest klasę wyżej od innych ptaków w otoczeniu i często je obrażała. Pewnego dnia w pobliżu wybrzeża wylądowało kilka łabędzi. Być może przyleciały z daleka i chciały odpocząć.

Synowie kupca, którzy przypadkiem się tam znaleźli, nie mogli nie pochwalić tych pięknych, dostojnych ptaków. Arogancka wrona nie mogła tego zmieść i stała się zazdrosna. Więc w złości i aby się popisać podeszła do łabędzi, a w końcu do tego, który wydawał się być ich głową i powiedziała – Chcę się z Tobą zmierzyć.

Zróbmy zawody w lataniu. Łabędzie próbowały wyjaśnić – Siostro, jesteśmy lotnikami długodystansowymi. Nasz dom znajduje się w Mansarowar, który jest dość daleko.

Więc konkurując z nami, co osiągniesz? I czy w ogóle możesz konkurować z nami, łabędziami? Na co wrona aroganckim tonem odpowiedziała – Znam wiele sposobów latania. Potrafię latać z różnymi prędkościami. I każdą prędkość mogę utrzymać przez sto jojanów, czyli mil.

Więc powiedzcie mi, czy macie odwagę się ze mną zmierzyć? Jeśli tak, powiedzcie tylko, z jaką prędkością wszyscy chcecie latać. Przywódca łabędzik powiedział – Droga wrona, wiem, że jesteś bardzo utalentowana, ale znam tylko jedną prędkość, która jest moją oryginalną prędkością i będę latać tylko z nią. Po usłyszeniu łagodnej odpowiedzi łabędzia arogancka wrona tylko wzrosła.

Powiedziała – Dobrze, lataj tak jak chcesz, ja się dostosuję. W międzyczasie przybyło tam również kilka ptaków, aby być świadkami zawodów. Wkrótce zarówno łabędź, jak i wrona poleciały w stronę morza, gdzie arogancka wrona zaczęła wykonywać akrobację i popisywać się z pełną mocą.

Leciała przed łabędziem, ale łabędź wolał lecieć optymalną dla siebie prędkością. Widząc ciągnącego się z tyłu łabędzia, zgromadzone tam inne wrony zaczęły wiwatować. Brawo, brawo.

Po chwili lotu zadziorny ptak zaczął się męczyć i szukać w zasięgu wzroku wysp, porośniętych drzewami, na których mógłby wylądować i odpocząć. Ale nie mógł znaleźć niczego poza głębokim, błękitnym morzem. W międzyczasie łabędź wyprzedził wronę.

Do tej pory prędkość wrony spadła. Była bardzo zmęczona i wydawało się nieuniknionym to, że za chwilę wpadnie w morską otchłań. A były tam różne rodzaje ssaków i ryb, które mogły ją zjeść.

Kiedy łabędź zorientował się, że wrona została w tyle, zawrócił, podleciał do niej i zapytał – co się z tobą dzieje? Wyglądasz na bardzo zmęczoną i nie możesz już latać. Wkrótce skrzydłami dotkniesz morskich fal. Więc jaka teraz jest twoja prędkość? Po usłyszeniu sarkazmu łabędzia wrona pokornym tonem powiedziała – drogi łabędziu, my wrony umiemy tylko krakać, więc jak w ogóle możemy wiedzieć, jak latać na duże odległości? Zapłaciłam karę za moją arogancję i głupotę, dlatego łaskawie uratuj mi życie.

Łabędź ulitował się oczywiście nad wpółmartwą, wpółprzytomną i przemoczoną wroną. Podniósł ją za nogi, załadował sobie na plecy, przeleciał nad morzem i upuścił ją w tym samym miejscu, z którego zaczęli lotnicze zawody. Więc tak skończyła się ta historia. Dobrze, no bo wrona dzięki tym wydarzeniom trochę spokorniała.

Więc pokora, jak już czytaliśmy, jest największą cnotą i bez niej nie można osiągnąć ani wiedzy, ani samorealizacji. Dlatego życzę nam wszystkim, żebyśmy mieli pokorne serca. Cichy i pokornego serca. Taki powinien być jogin.


Następna Lekcja