Ahimsa - Łagodność

Listen to "Ahimsa - łagodność" on Spreaker.


Następna Lekcja

Będziemy mówili o kolejnej cesze jogina, czyli o łagodności.

Czyli wyzbywamy się, wyrywamy chwast czynienia jakichś niedobrych czy szkodliwych dla innych osób rzeczy, ale nie tylko dla innych osób. Jogin jest łagodny dla wszystkich żywych istot, a także dla siebie, dla swojego ciała i dla siebie. I zaraz zobaczę, gdzie mam, tutaj mam właśnie te dwie historie.

Dzisiejszy cytat: "Tylko słabe osoby praktykują przemoc, by wyrazić swą siłę. Prawdziwa siła tkwi w łagodności."

I w związku z tym mam dla Was taką historię, szkoda, że nie napisałam tam, bo wtedy łatwiej jest znaleźć, jak się chce wrócić do tego, ale może jeszcze uzupełnię. Jest to historia o Budzie i o bandycie. Pewnego razu Budzie zagroził śmiercią bandyta zwany Angulimal. I Budda teraz powiedział do niego, bądź zatem łaskaw, spełnić moje ostatnie życzenie.

Bandyta się zgodził i Budda poprosił, odetnij tę gałąź z drzewa. Jedno cięcie mieczem i było zrobione. Co teraz? zapytał zadowolony bandyta.

Proszę, przyłóż ją z powrotem tak, aby się zrosła, powiedział Budda. Bandyta roześmiał się. Musisz być szalony, jeśli uważasz, że ktokolwiek może to zrobić.

Wprost przeciwnie odpowiedział Budda. To ty jesteś szalony, jeśli sądzisz, że jesteś potężny, bo możesz ranić i niszczyć. To jest zadanie dla dzieci, tylko wielcy wiedzą, jak tworzyć i leczyć.

W Bhagavad Gita jest taki rozdział natury boskie i demoniczne. Są tam przedstawione cechy boskie i cechy demoniczne, takie złe cechy. Jeżeli ktoś należy do osób, które mają boskie cechy, przeważa u niego siła dobroci.

Takie osoby raczej nastawione są na budowanie, zarówno w związkach, chcą naprawiać, chcą zaopiekować się drugą. W relacjach z innymi osobami nigdy nie mącą, nigdy nie próbują mówić takich rzeczy, żeby było ciekawie, czyli żeby inni się pokłócili, żeby inni byli w zamieszaniu. Nie ranią innych swoimi słowami, tylko raczej wspierają, budują.

Ich słowa są budujące. Natomiast osoby o demonicznej naturze, takie, które są w ignorancji, w pasji, takie osoby często działają wręcz przeciwnie, a jeśli chodzi o jakieś materialne rzeczy, to często także niszczą je. Mówi się, że dziecko do piątego roku życia jest pod wpływem ignorancji, nie ma jeszcze wiedzy, którą tak naprawdę powinni przekazać mu rodzice, wszystkie te zasady dotyczące dobroci.

Może z ciekawości zabija robaczki, jakieś rzeczy rozwala, po prostu eksploruje otoczenie. No i powinno być nauczone właśnie tych prawidłowych zasad do piątego roku życia. Ale niektórzy ludzie zostają na tym etapie, tak jak tutaj Budda powiedział, jesteś jak dziecko, które potrafi tylko niszczyć, ale nie potrafi nic budować, nie potrafi leczyć, nie potrafi uzdrawiać, więc nie jest to siłą.

I tutaj dalej przechodzimy do tematu łagodności, jako cechy wiedzy. I w Bhagavad Gita jest to opisane tak. Łagodnością, czyli nie używaniem przemocy, ahimsą, jest tylko to, co sprzyja przyszłemu szczęściu duchowemu ludzi w ogólności.

Ahimsa oznacza, iż ludzie powinni być trenowani, to jest bardzo ważne słowo, trenowani, szkoleni w taki sposób, aby zrobić pełen użytek ze swojego ciała. Czyli to, co mówiłam, że dzieci do piątego roku życia powinny być wytrenowane. Później oczywiście ten trening trwa, jeżeli przyjmiesz mistrza duchowego, to on jeszcze uczy się, jak po prostu działać w swoim życiu, żeby być łagodnym.

Mówi się, że małżeństwo, przyjaźń także są taką platformą, polem bitwy, można powiedzieć, do praktykowania, także tych cech wszystkich jogicznych, czyli m.in. łagodności. Ciało ludzkie przeznaczone jest do realizacji duchowej, a Ahimsa, nieużywanie przemocy, łagodność oznacza, że nie należy robić niczego, co mogłoby innych przyprawić o nieszczęście albo niepokój. Tak więc tutaj zawarte są także słowa, bo można ranić kogoś albo fizycznie, albo psychicznie.

Kiedyś wiedza razem z inteligencją była pierwszą rzeczą, którą zapewniał król czy władca dla ludzi. Czyli król był jak taki ojciec, który także szkolił poprzez swoich ludzi, pokazywał też swoim przykładem, jak należy dbać o innych, no i wszystko było wtedy dobrze. W naszych czasach już takich królów, władców nie znamy.

Tutaj zostało użyte słowo trenować. Każdy powinien być wytrenowany do tego, aby wykorzystać to ciało w najlepszy sposób, ale ludzie ogólnie nie mają takiej wiedzy. Jest ona całkowicie nieobecna w dzisiejszych czasach.

Balakijadas kiedyś mówił, że w dzisiejszych czasach jest bardzo popularne to, żeby mieć swojego trenera personalnego, live coach czy inny coach, ale tak naprawdę ludzie ci często przekazują taką materialną wiedzę i nie dbają tak naprawdę o duchowy rozwój. A jeżeli mówią o duchowości, to mówią tak naprawdę o materii, więc jest to bardzo rzadkie, żeby mieć w dzisiejszych czasach prawdziwego trenera, prawdziwego mistrza duchowego. I zazwyczaj ci live coachowie pokazują ci, jak bardziej cieszyć się zmysłami, a nie to, jak prawidłowo swoje życie poprowadzić w tym kierunku, w którym powinniśmy poprowadzić, bo jeżeli dowiadujemy się, że jesteśmy duchowi w swojej esencji, to powinno być podstawą naszego głównego celu.

Achimsa to rozwój wewnętrznej postawy, w której nienawiść zastępuje miłość. Achimsa to prawdziwe poświęcenie i przebaczenie. Achimsa to prawdziwa siła.

Prawdziwa miłość jest łagodnością i możemy ją pokazać tylko w naszych sercach. Achimsa jest jednym z filarów naszego życia. Tutaj jest jeszcze powiedziane, że możemy zranić kogoś nie tylko na dwa, ale i na trzy sposoby.

Mianowicie czynem, słowami lub myślą. Wszystkie te trzy formy krzywdzenia są złe i powinniśmy ich unikać. Czasami ranimy innych, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

I tutaj mam dla Was drugą historię na koniec, już żeście ją słyszeli. W klasie było kilkoro dzieci, kiedy jedno z nich zapytało nauczyciela, nauczycielu, czym jest miłość. Nauczyciel uznał, że dziecko zasługuje na odpowiedź godną inteligentnego pytania, które zadał.

Ponieważ nadszedł czas przerwy, poprosił każdego ucznia o spacer po szkolnym dziedzińcu i przyniesienie tego, co najbardziej wzbudziło w nim uczucie miłości. Dzieci wyszły w pośpiechu, a kiedy wróciły nauczyciel powiedział, chcę, żeby wszyscy pokazali, co ze sobą przynieśli. Pierwsze dziecko powiedziało, przyniosłem ten kwiatek, czyż nie jest piękny? Drugie dziecko przemówiło, przyniosłem tego motyla, zobacz jego kolor skrzydeł, umieszczę go w swojej kolekcji.

Trzecie dziecko powiedziało, przyniosłem to pisklę, wypadło z gniazda wraz z drugim pisklakiem, czy to nie słodkie? I tak dzieci prezentowały swoje znaleziska. Po prezentacji nauczyciel zauważył, że było też dziecko, które cały czas milczało. Było czerwone ze wstydu, że nic nie przyniosło.

Nauczyciel zwrócił się do niego i zapytał, kochanie, dlaczego nic nie przyniosłeś? Co cię smuci? A dziecko nieśmiało odpowiedziało, przepraszam proszę pana, nie jestem smutny, ale zobaczyłem kwiat i poczułem jego zapach. Myślałem o zerwaniu go, ale wolałem go zostawić, aby jego zapach mógł unosić się dłużej. Widziałem też motyla, lekkiego, kolorowego jak tęcza, ale wyglądał na tak szczęśliwego, że nie miałem serca, aby go uwięzić.

Widziałem pisklaka leżącego między liśćmi, ale kiedy wspiąłem się na drzewo zauważyłem smutny wyraz twarzy jego matki i wolałem zwrócić go do gniazda. Więc przynoszę ze sobą zapach kwiatu, poczucie wolności motyla i wdzięczność, jaką czułem w oczach matki ptaka. Jak mogę pokazać to, co przyniosłem? Nauczyciel podziękował dziecku i wstawił mu najwyższą cenę, ponieważ jako jedyne było świadome tego, że prawdziwa miłość jest łagodnością i możemy ją pokazać tylko w naszych sercach.


Następna Lekcja