Dzisiaj na temat regressingu, czyli cofania się do poprzednich wcieleń, jaką to ma wartość, jakie plusy i jakie minusy. Cytat mamy taki, każdy miał setki i tysiące wcieleń, różnych ciał, w każdym wyobrażalnym gatunku życia, a w każdym życiu doświadczyłeś niezwykle mocnych, powodujących silne urazy przeżyć. Wszystkie te doświadczenia pozostawiają ślady w umyśle, a więc i w pamięci.
I pytanie jest takie, wczoraj czytaliśmy o tym, że ktoś mógł przeżywać szczęście, ktoś nieszczęście, że są to traumatyczne przeżycia. I jest pytanie, to co przed chwilą powiedziałeś odnosi się także do mnie. Przez kilka lat odwiedzałem różnych hipnotyzerów i tzw. specjalistów od reinkarnacji, próbując przypomnieć sobie moje poprzednie życia. Dlaczego? Właściwie sam nie wiem. Myślę, że robiłem to po prostu, aby dowiedzieć się kim byłem, ponieważ to kim byłem wpływa na to kim jestem dzisiaj.
I teraz odpowiedź. Nie, nie wpływa. Ty nie jesteś Twoim ciałem ani Twoim umysłem. Kim byłeś? Byłeś duszą, integralną cząstką Boga. Kim jesteś? Jesteś duszą, integralną cząstką Boga. Twoja dzisiejsza tożsamość jest taka sama jak poprzedniego roku w poprzednim życiu i w nieskończenie wielu wcześniejszych wcieleniach. Mogłeś być w ciałach zwierzęcych, ciałach ludzkich lub jakichkolwiek innych, ale nigdy nie byłeś tymi ciałami.
Czy chcesz wiedzieć kim jesteś? Powiem Ci i w przeciwieństwie do tych hipnotyzerów nie wezmę za to ani grosza. Jesteś wieczną iskrą Boga. Jesteś Jego sługą. Twoim przeznaczeniem jest kochać Go i służyć Mu. Oto kim jesteś.
Zgadzam się z Tobą. Teraz to rozumiem, ale kiedyś wierzyłem, że jeśli zdołam cofnąć się do moich poprzednich wcieleń, będę mógł pozbyć się np. psychicznych blizn, które przeszkadzają mi w tym życiu. Było to jak chodzenie do psychiatry, lecz zamiast powracać do mojego dzieciństwa przez psychoanalizę, by znaleźć przyczyny nerwic, cofałem się do poprzednich wcieleń.
Odpowiedź. Każdy miał ich tak wiele, setki i tysiące różnych ciał, w każdym wyobrażalnym gatunku życia. Wszystkie te doświadczenia pozostawiają ślad w umyśle, a więc i w pamięci. Narodziny są wyjątkowo bolesne, tak bardzo, że wielu z nas nieświadomie zapomina o tym przeżyciu. Bolesne są choroby. Bolesna jest starość. Bolesna jest śmierć. Bolesna jest niespełniona miłość, utrata kogoś, do kogo jesteś przywiązany.
Jest tak wiele przyczyn bólu. W każdym życiu miałeś tyle niezliczonych, bolesnych doświadczeń, a każdy z nas miał niezliczoną ilość wcieleń. Dlatego gdybyśmy nawet mieli przyjąć hipotezę Freuda, że przypomnienie sobie nieprzyjemnych przeżyć uwolni kogoś od ich skutków, w co tak naprawdę nie wierzymy, wciąż nie można by było cofnąć się do każdego poszczególnego wcielenia i uporządkować spraw.
W takim razie metody regresingu, cofania się do poprzednich wcieleń dają niewiele. Stosujący je zajmują się powierzchowną zabawą, eksperymentowaniem w dziedzinach, których naprawdę nie rozumieją. Nie ma żadnych dowodów na to, że praktykujący takie techniki regresji rzeczywiście wiedzą, co robią.
Ale nawet jeśli mielibyśmy przyjąć, że ci uprawiający regresję są rzeczywiście największymi ekspertami w dziedzinie psychiki, nawet gdybyśmy mieli uznać, że mogą oni zobaczyć każde z tysięcy swoich wcieleń i mogą odróżnić urazy przeżyte w jednym życiu od urazów doznanych w innych i nawet gdybyśmy mieli uznać, że ponowne przeżywanie takich traumatycznych doświadczeń może być pomocne, ciągle musielibyśmy przyznać, że takie techniki są bezużyteczne. Są one stratą czasu. Pytanie dlaczego? Ponieważ tak naprawdę nie dociera się w nich do sedna problemu.
Nawet jeśli wiesz wszystko o swoich poprzednich wcieleniach, ciągle wiążą cię materialne pragnienia, karma oraz nieznajomość twojej prawdziwej tożsamości. Ciągle będziesz potrzebował kochać kogoś i ciągle będziesz zakochiwał się w jakiejś formie z tego świata. Krótko mówiąc, podczas gdy będziesz poświęcał swoje pieniądze i czas na próbę uporania się z urazami z poprzednich wcieleń, będziesz doświadczał nowych urazów w tym życiu.
Będziesz tworzył nowe karmiczne reakcje. Znów będziesz musiał cierpieć z powodu starości, chorób, śmierci itd. I nie zbliżysz się do rozwiązania problemu reinkarnacji.
Będziesz musiał ponownie przyjąć narodziny i będziesz musiał ponownie umrzeć, znowu i znowu. Co więc zyskujesz, poznając swoje poprzednie wcielenia? Zamiast marnować czas, próbując dowiedzieć się w jakich ciałach żyłeś w poprzednich wcieleniach, poświęć swój czas na zdobycie prawdziwej wiedzy. Wiedzy duchowej i rozwinięcie miłości do Boga.
Wtedy nie będziesz musiał rodzić się ponownie i znowu cierpieć. Pytanie. Zgadzam się, że praktyki takie jak hipnoza nie rozwiązują prawdziwego problemu i wątpię w ważność większości wynikających z nich odkryć.
Zbyt wielu ludzi twierdzi, że byli Cleopatrą, Napoleonem lub jakąś inną sławną osobą. Niemniej jednak sądzę, że choć takie praktyki nie pomagają wydostać się z koła narodzin śmierci, mogą przynajmniej pomóc przekonać niektórych wątpiących, że koło takie istnieje. Starannie przygotowane i przeprowadzone badania wydają się dostarczać dalszych dowodów na realność reinkarnacji.
Odpowiedź. Tak, mają one pewną wartość. Dla ludzi, którzy nie wierzą słowom świętych pism ani duchowym nauczycielom i którzy są cyniczni, takie badania mogą pomóc w zrozumieniu realności reinkarnacji.
Niemniej jednak, aby naprawdę zrozumieć reinkarnację, ludzie ci muszą pewnego dnia zerwać ze swoją arogancją, usłyszeć absolutną prawdę z ust guru oraz poznać treść pism objawionych. Są dwa sposoby zdobywania wiedzy. Wstępujący i zstępujący.
W zasadzie metoda wstępująca jest próbą zrozumienia prawdy absolutnej w oparciu o doświadczenia zmysłów. Ludzie próbują analizować otaczający ich świat za pomocą zmysłów, następnie opracowują tę informację, próbując dociec z jej znaczenia. Innymi słowy, przetwarzają ją w komputerze umysłu, próbując przy tym dojść do jakichś wniosków.
Jednakże doskonałej wiedzy o reinkarnacji nie można zdobyć, posługując się metodą wstępującą. Jest ona wyjątkowo nieefektywna, jeśli chodzi o sprawy wykraczające poza zmysły materialne. Wiedzy duchowej, wiedzy o tym, co jest ponad materialnymi zmysłami, nie można zdobyć tą metodą.
Dostarcza ona jedynie fragmentów i okruchów. Kiedy informacja jest niekompletna, również wnioski są z konieczności niepełne lub niedoskonałe. Jest to jak wprowadzanie do komputera niekompletnych danych. Bez względu na to, jakich wyników dostarczy komputer, będą one niedoskonałe.
Metoda zstępująca jest tą, którą posługują się bielcy, mędrcy i święci. Nie próbują oni umysłem dociekać drogi do prawdy absolutnej. Nie usiłują więc znieść się do niej, posługując się zmysłami i samym tylko umysłem. Pokornie przyjmują informację, jaka jest im dana, jaka schodzi do nich od najwyższego Pana.
Tak więc metoda zstępująca oznacza otrzymywanie informacji o absolutnej prawdzie od absolutnej prawdy. Otrzymywanie informacji o Bogu od Boga. Ktoś, kto pragnie poznać całą prawdę o reinkarnacji, musi posłużyć się metodą wstępującą. Spekulacje oparte na ograniczonym doświadczeniu i ograniczonej wiedzy nie pomogą nikomu.
Pytanie. Jak właściwie otrzymuje się informację taką, która wstępuje od Boga? Odpowiedź. Jest kilka dróg. Przez pisma objawione, pisma jogi, słowo Boga, poprzez paramatme, czyli Pana w sercu, przez mędrców lub świętych, którzy w pełni zrozumieli Boga i, co najważniejsze, przez żyjącego mistrza duchowego. bona fide guru. bona fide, czyli godny wiary guru, jest doskonale samozrealizowany i przychodzi w sukcesji uczniów od samego Boga.
Ktoś, kto idzie w ślady dawnych świętych, kto ma pełną wiarę w pisma, guru oraz Pana w sercu, czyni bardzo szybkie postępy duchowe. Rozumienie wymiaru duchowego jest u kogoś takiego doskonałe.